Czy macie całkowite zaufanie do swoich mężów/ partnerów?
Zagłosujmy.
Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
Ufam w 100% |
|
7 | 41,2% |
Nie ufam. |
|
1 | 5,9% |
Ufam, ale nie do końca. |
|
9 | 52,9% |
Liczba głosów: 17
(Data wygaśnięcia: 2016-02-26 23:59:00)
12 lipca 2015 01:06 | ID: 1234685
Ufam,i nie ufam,nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych.
12 lipca 2015 21:55 | ID: 1234755
Ufam,i nie ufam,nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych.
Tak samo mam..
13 lipca 2015 19:14 | ID: 1234950
Oczywiście, że ufam!!! Ale jest to 100 % zaufania kontrolowanego!!!!
O!O! Właśnie! :) Kontrola musi być :)
13 lipca 2015 19:29 | ID: 1234952
Sama sobie nie ufam a co dopiero męzowi
mam tak samo
14 lipca 2015 01:30 | ID: 1234989
Ufam,i nie ufam,nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych.
Na dzień dzisiejszy ufam w 100%, ale rzeczywiście- nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych. Znamy się od ponad 11 lat, jesteśmy juz razem od prawie 10 lat, mieszkamy razem od prawie 9 lat, po ślubie niedługo będziemy 5 lat, córka skończy po naszej piątej rocznicy ślubu 4 lata- przezylismy juz rózne sytuacje z mojej strony np. typu kontrola smsów, bo rachunek za czat na simextra wynosił ponad 300zł, na dzień dzisiejszy naprawde nie mam powodu, zeby mężowi nie ufac- ale potrzeba nam było wiele rozmów, podstawą zaufania sa rozmowy, nic tego nie zastapi.
15 lipca 2015 00:12 | ID: 1235192
Ufam,i nie ufam,nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych.
Na dzień dzisiejszy ufam w 100%, ale rzeczywiście- nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych. Znamy się od ponad 11 lat, jesteśmy juz razem od prawie 10 lat, mieszkamy razem od prawie 9 lat, po ślubie niedługo będziemy 5 lat, córka skończy po naszej piątej rocznicy ślubu 4 lata- przezylismy juz rózne sytuacje z mojej strony np. typu kontrola smsów, bo rachunek za czat na simextra wynosił ponad 300zł, na dzień dzisiejszy naprawde nie mam powodu, zeby mężowi nie ufac- ale potrzeba nam było wiele rozmów, podstawą zaufania sa rozmowy, nic tego nie zastapi.
Mi nie o to chodziło,mój jest anty komputerowy,,,i smsowy,czasami poprostu stawia mnie trochę niżej od swoich rodziców,jak ma coś dla mnie zrobić to zaraz/poczekaj,a jak dla rodziców to leci na łeb na szyję.jak sobie wypije to muszę go głaskać,bo inaczej focha walnie.
15 lipca 2015 15:08 | ID: 1235323
Ufam,i nie ufam,nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych.
Na dzień dzisiejszy ufam w 100%, ale rzeczywiście- nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych. Znamy się od ponad 11 lat, jesteśmy juz razem od prawie 10 lat, mieszkamy razem od prawie 9 lat, po ślubie niedługo będziemy 5 lat, córka skończy po naszej piątej rocznicy ślubu 4 lata- przezylismy juz rózne sytuacje z mojej strony np. typu kontrola smsów, bo rachunek za czat na simextra wynosił ponad 300zł, na dzień dzisiejszy naprawde nie mam powodu, zeby mężowi nie ufac- ale potrzeba nam było wiele rozmów, podstawą zaufania sa rozmowy, nic tego nie zastapi.
Mi nie o to chodziło,mój jest anty komputerowy,,,i smsowy,czasami poprostu stawia mnie trochę niżej od swoich rodziców,jak ma coś dla mnie zrobić to zaraz/poczekaj,a jak dla rodziców to leci na łeb na szyję.jak sobie wypije to muszę go głaskać,bo inaczej focha walnie.
Ja ufam na tyle, aby kiedyś nie zostać z przysłowiową "ręką w nocniku". Czyli zaufanie a niezależność to dwie różne sprawy, ale jak ze sobą powiązane :)
2 sierpnia 2015 01:00 | ID: 1238064
Ale wynik sondy mnie zaskoczył. Myślałam, że będą same pozytywy.
Ufam,i nie ufam,nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych.
Na dzień dzisiejszy ufam w 100%, ale rzeczywiście- nauczyłam się znać swojego męża w różnych sytuacjach życiowych. Znamy się od ponad 11 lat, jesteśmy juz razem od prawie 10 lat, mieszkamy razem od prawie 9 lat, po ślubie niedługo będziemy 5 lat, córka skończy po naszej piątej rocznicy ślubu 4 lata- przezylismy juz rózne sytuacje z mojej strony np. typu kontrola smsów, bo rachunek za czat na simextra wynosił ponad 300zł, na dzień dzisiejszy naprawde nie mam powodu, zeby mężowi nie ufac- ale potrzeba nam było wiele rozmów, podstawą zaufania sa rozmowy, nic tego nie zastapi.
Zgadzam się z Tigrina. Im więcej spraw zamiecie się pod dywan, tym trudniej będzie później zbudować stabilny związkek bazujący na zaufaniu. My z mężem jestesmy juz wiele lat razem i rozmawiamy ze sobą o wszystkim. O problemach, potrzebach, marzeniach czy lękach. Jesli obie strony czują się zrozumiane i spełnione nie ma powodów do tego, aby sobie nie ufać. Ale to musi być obustronna chęć porozumienia i szczerości
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.