Cieplejsze dni,czas rozrywki i zajec naszych dzieci o tej porze roku rośnie ,więcej możliwości i aktywności .
Aduśka na dwa latka dostała rowerek biegowy ,nie byłam zadowolona ale cóż - jeździ na nim świetnie ,super trzyma równowagę ,przemieszcza się na nim w rewelacyjnym tępie -uwilbia go ,i nawet zima jeździła nim po domu ,ale jego użycie zniechęciło ja do pedałowania .
Nawet dziś byłam z nia na spacerku i mówię weźniemy żółty rowerek ,popedałujesz troszeczke i nauczysz się sama jeździć na rowerku z pedałami i łańcuchem ,ona mi na to:"nie mamo ! weźniemy różowy rowerek bez pedałów ,bo ten żółty dziwnie się zachowuje i nie mogę na nim jeździć " . Nie moze pojąć o co chodzi w jeździe na rowerku z pedałami ,niechętnie na niego wsiada ,a na takim bez pedałów zapyla ,wogóle wszystko ,to na czym moze jeździć odpychając się nogami jest okej ,jak pojawiaja się pedały ,to pojawia się opór i iechęć do takich pojazdów.
Kupiliśmy rowerek z bocznymi kółkami ,by nauczyła się jeździć .Zakupiłam z mężem nawet traktor na pedały ,by załapała o co chodzi ,bo fajny ciągnik ,czerwony ,to moze zachęci ją. Nie wsiada na nic .Jedyne co ,to zasiada na rower biegowy i jeździk pandę na tym najlepiej się czuje .Ten rower biegowy ,to prezent ,ale przeszkodził mi w nauce córki porusznia się normalnym rowerkiem :(
Kiedy wasz dzieciaki pojęły o co chodzi w pedałowaniu na rowerku?
Jak szła nauka jazdy na rowerku?
Czy moja Córcia pojmnie w końcu o co chodzi w jeździe na prawdziwym rowerze ?