Tok nauczania w naszych szkołach mieści się w ścisłych szablonach, tematach które na dany rok przypadają i musi to wykonać. Przerobić książki na dany rok. I nauczyciel robi swoje.
A może nasze dziecko nie cierpi matematyki a uwielbia czytać! Ale niestety materiał przerobić musi! A może ma jakieś ważne i ciekawe pytania ale nauczyciel nie może wyjść poza ramy programu, musi się wyrobić!
Jak myślicie czy nasze szkoły powinny troszkę wyjść poza ramy nauczania, może mamy tego naprawdę zbyt wiele ale lepiej aby nauczyła nasze dzieci myśleć i podejmować decyzje? Może szkoła powinna być bardziej ciekawa pociągająca dla naszych dzieciaków?
Co zmienilibyście w szkole?
Czego byście chcieli by uczyły się wasze dzieci a co byście wyrzucili?