Jak to jest? Na wesela przychodzimy tłumnie, jesteśmy świadkami wielkiego wydarzenia i świetnie się bawimy, a co potem? Dlaczego w związkach jesteśmy tacy samotni, a o rozwodach najbliższych znajomych dowiadujemy się po fakcie. Nikt nie przyjdzie i nie zapyta: co z Wami jest? Dlaczego Wam się nie układa? Może Wam jakoś pomóc?
Mój związek - moja sprawa? Dzielicie się kłopotami małżeńskimi z kimkolwiek? Jak pokonujecie kryzysy?