W związku z dzisiejszymi wydarzeniami naszła mnie taka refleksja;
Czy ta trzecia osoba która niszczy czyjąś rodzinę coś czuje?
Czy ma wyrzuty sumienia czy raczej jest z siebie dumna?
Czy to "Coś" co wchodzi z butami w czyjeś życie i niszczy dwie rodziny ma z tego satysfakcje?
Czy taka osoba myśli,że na cudzym nieszczęściu zbuduje szczęście?