Mam 20 lat i synka dwuletniego.,jestem samotną mamą.Od początku nie
miałam łatwego dzieciństwa,nie zaznałam ciepła i miłosci
wychowywałam się w przemocy,gdzie rodzice bili mnie mocno ręcznikiem po
gołym tyłku za byle co,strasznie bolało.Od własnej matki nie zaznałam
szacunku,dobrego słowa tylko zawsze ze czemu nie zostawiła mnie w
szpitalu po urodzeniu,ze jestem nikim,ze lepiej by było gdyby nie było
mnie,ze jestem głupia,pusta i ze jestem szmatą.Wychowywałam się
sama.Musiałam szybko dojrzec i dorosnąc.Wyrosłam na piękną ,silną
,dojrzałą kobietę.Nigdy się tak naprawdę nie załamałam
psychicznie,niczego sobie nie zrobiłam choc nie było łatwo.W wieku 17lat
urodziłam dziecko.,chciałam poprostu wyrwac się z domu i odciąc się od
tego co mnie tak przerasta,dołuje.Moja matka kilka dni temu powiedziała
ze nie pozwoli mi byc z nikim.Ostatnio powiedziała ze nadaje się tylko do
psychiatryka,bo robię po swojemu i nie dociera do mnie nic.CHcę byc tylko
szanowana,i szczesliwa.To wszystko odbiło sie na mojej psychice.Trzy
miesiące temu poznałam faceta,spodobałam mu się widac.,On pracuje w PRD
które robi koło mnie chodniki.,Co mam zrobic,chcę byc z nim a moja matka?
Dodam jeszcze ze nie pozwala mi nigdzie moja matka pojechac ani załatwic cos
bo uwaza ze mam tylko siedziec z dzieckiem.