Witam wszystkich.Jestem po raz pierwszy na takim forum bo chciałabym abyscie podzielili sie ze mna swoimi opiniami.Poradzili co moge zrobic. A mianowicie chodzi o to ze nie potrafie dogadac sie z moja mama.Zastanawiacie sie co jest powodem.Hmmm pewnie to ze faworyzuje mojego starszego brata.Ja mam 23 lata a mój brat 31.Niewiem dlaczego nie potrafimi sie dogadać.Zawsze starałam sie byc dobra córka.Pomagałam w obowiązkach domowych kiedy moj brat wygodnie sobie lezał na łózeczku.Myslałam ze kiedy ukoncze dobra szkołe to cos sie zmieni ale niestety nie.Niewiem co zrobiłam nie tak.Nie imprezowałam tka jak moj brat czy moje kolezanki,dobrze sie uczyłam,nie paliłam papierosów i nadal nie pale.Ale wracając do sedna sprawy.Mieszkamy w bloku mamy dwa małe pokoje.Problemy sie nasiliły kiedy brat załozyl rodzine i zamieszkał wraz ze swoja zona i dzieckiem u nas.poczatkowo zgodziłam sie wiadomo malutkie dziecko z reszta ktore pokochałam od pierwszego dnia i kocham do dnia dzisiejszego.to moje oczko w głowie..no ale wracajac do sprawy odstapiłam im swoj pokoj i sama zamieszkałam w pokoju z rodzicami.dlaczego sie zgodziłam hmmm bo nie jestem wredna siostra ktora chce miec wszystko dla siebie rozumiałam ze nie maja innego wyjscia a jak sami obiecali po 2 latach mieli isc na osobek wiec nie widziałam problemu.ale tu uwaga kolejne rozczarowanie siedza u nas juz 5 lat a ja nawet nie mam własnego kata.Nie mam nawet gdzie zaprosic kolezanki,kuzynki czy kogokolwiek.Mając chłopaka chodzilismy wiecznie na spacery nawet jak było zimno bo tylko w ten sposob mielismy odrobine prywatnosci na rozmowe i spedzenie czasu we dwoje.Pózniej troszke sie zmieniło bo weekendy spedzalismy u niego wiec moglismy sie soba nacieszyc.A sytuacja w domu nie za ciekawa.kazda rozmowa z bratem na temat ich pujscia na osobek konczyła sie kłotnia.Pierwsza awantura poszła o to ze płacili smieszne pieniadze a mianowicie 200 złotytch miesiecznie na zycie i opłaty.A lodówka wiecznie pusta bo co lepsze to wyjadali.Prądu uzywali tyle co my wiadomo tv dekoder komputer od samego rana do wieczora.Rezultat zaczeli utrzymywac sie sami a opłaty sa dzielone na pół.I tu malutki sukces ale co dalej przeciez maja stała dobrze płatna prace.Mają złozone podanie o mieszkanie socjalne wiec na ten czas moga isc na wynajem no ale po co skoro przy boku mamusi najlepiej.Wiec po jakims czasie kolejne zapytanie w strone brata kiedy sie wyprowadza a tu kolejna awantura a uwazajcie tym razem dołaczyła jego zona.I nie tylko w słowach bo mnie uderzyła.Ale i po tym sie nic nie zmieniło dalej mieszkaja a rodzice nic z tym nie robia.Trzecia i ostatnia awantura do dnia dzisiejszego zaowocowała tym ze od pół roku nie odzywam sie z bratem a mama potrafiła mi powiedziec ze jak mi sie nie podoba to mam sie wyprowadzic.I tu najwiekszy cios.Moja własna matka mi tak powiedziała po tej całej pomocy z mojej strony.No ale i tak bywa.Przeprosiła no ale zal nadal pozostał.niestety.Moje marzenie chyba jak wiekszosc z nas własny kat z moim najukochanszym chłopakiem.To dzieki niemu mam jeszcze siłe by zyc.Chociaz czsami zdarza mi sie przy nim rozkleic,ale to bardzo wyrozumiały mezczyzna.Przytuli,pocieszy,doda otuchy.Moze jest moim kochanym uparciuchem ale bardzo go kocham.Chyba najwspanialszym co mnie spotkało w zyciu to własnie on.Przy nim czuje sie szczesliwa.No ale kiedy weekend mija czas wrocic do rzeczywistosci i czekac do nastepnego.Chciałabym po nowym roku wyjechac wraz z nim za granice.Wiadomo dlatego zeby spłacic to co mamy do spłaty zeby cos odłozyc moze na jakies małe mieszkanko no ale w koncu bede z nim na codzien.I moze mama za mna zateskni.Moze poczuje ze te jestem czescia jej zycia.Ale mam nadzieje ze zateskni za mna a nie za moimi pieniedzmi.