podeślę Ci jutro na priv, bo książka jest u młodej w sypialni a ona śpi. Ale ja robiłam mniejwięcej jak w niej ejst plus rady naszego alergologa, fantastyczna kobieta nam się strafiła, pracująca w klienice zaburzeń żywienia dzieci.
PS Ola jest z października więc w okresie lipca ubiegłego roku próbowała praiwe wszystkiego bo byliśmy na wakacjach a ona tamw szystko chciała a ja nie miałam serca jej odwmówić - dziś je to co lubi, sama wybiera raczej kwaśne niz słodkie, raczej mleczne i raczej ciekawe dania a jeżeli zwykły kotlet :)
Na moje oko szpinak, pomidor, kukurydza, cebula, buraki, kalafior, biszkopty, chrupy kukurydziane, kaszka kukurydziana, wielozbożowa (taka seria ze shydrolizowanym glutenem - dziecko łatwiej to trawi) chce pić mleko niech pije - ale mlekiem powoli sie już nie bedzie najadać i o tym trzeba pamiętac, kasza jaglana (ona jest bezglutenowa) ryż, manna (jak dokończysz wprowadzać gluten - z tygodnia na tydzien mozesz lyzke wiecej dosypywać), a pozniej owsianki, produkty zawierajac emleko krowie - ale tu trzeba zaczac od jogutow naturalnych, kefirow - zeby to bialko bylo juz w nieco krotszych lancuchach, jak ppo jogurcie bedzie ok to twarozek, jajko - pierw zoltko pozniej calosc. Sa tez wafelki ryzowe bezsmakowe - tu trzeba bardziej gryzc niz przy chrupkach kukurydzianych - poza tym jak dajesz skorke z chleba i nic mu nie ejst to raczej toleruje gluten.
A jako podwieczorek sok, owoc albo owoc z kleikime ryzowym lub kisiel :)
a jutro podesle namiar na ksiazke - bo powyzsze jest odkopane z notatek tkore zrobilam zeby wiedziec jak kiedys moze bede miec drugiego malca :)