W męczarniach umierał chłopczyk, którego najbliżsi skazali na śmierć po urodzeniu. Noworodek utopił się w wiadrze z fekaliami, bo - jak ustalili śledczy - matka, ojciec i babcia dziecka nie chcieli, by żył
22-letnia kobieta z Rudy Śląskiej kilka dni temu urodziła synka. Zrobiła to, siedząc na wiadrze, do którego cała rodzina załatwiała swoje potrzeby. Nakłoniła ją do tego jej matka. Kiedy dziecko przyszło na świat, babcia zabroniła córce i jej 24-letniemu konkubentowi je ratować. Cała trójka trafiła do aresztu.
O wszystkim policję powiadomili pracownicy pogotowia, którzy zostali wezwani na miejsce. Ich oczom ukazał się straszny widok. W wypełnionym fekaliami wiadrze znajdowało się ciało chłopczyka, który zachłysnął się nieczystościami. Ratownicy zabrali kobietę oraz martwe dziecko do karetki i przewieźli do szpitala.
W tym czasie sprawą zajęli się też rudzcy policjanci. Jak się okazało, matka rodzącej dziewczyny, nie pozwoliła jej wstać z wiadra po porodzie tak długo, póki dziecko żyło. Kiedy trwał poród, ojciec noworodka nie zrobił nic, by pomóc własnemu dziecku. Spokojnie patrzył na to, jak umiera, zachłystując się fekaliami.
– Prokuratura w Rudzie Śląskiej postawiła wszystkim zarzuty. Matka noworodka podejrzana jest o dzieciobójstwo, ojciec dziecka najprawdopodobniej będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, natomiast babcia maluszka za sprawstwo kierownicze. To jej grozi najsurowsza kara. Za to, co zrobiła, w więzieniu może spędzić resztę życia. Rodzicom dziecka grozi do 5 lat więzienia – mówi nadkom. Krzysztof Piechaczek z KMP w Rudzie Śląskiej.
Źródło-Fakt.pl