Problem jest następujący. Mój synek ma teraz osiem i pół miesiąca i od urodzenia są gigantyczne problemy ze spaniem... Pare razy juz bywało lepiej ale teraz znów mamy szał...
W nocy budzi się co godzine albo czasem nawet i co pół godziny z płaczem, dostaje wtedy butelke z mlekiem albo z herbatką zależy co mu akurt wtedy podejdzie ale za chwile gdy zaśnie znów jest to samo. U lekarza były badania robione morfologia ok. lekka anemie ma ale ponoś to normalne u małych dzieci. Dziąsła ma twardze ale ząbków nie widać a przecież nie mogą go one budzić od samego urodzenia. W dzień zje cztery pieć posiłków wiec głodne raczej też nie jest...
proszę o jakieś rady bo z mężem jesteśmy już na granicy załamania nerwowego...