Szymuś niedawno skończył 16 mcy. Do tej pory na śniadanie i kolację dostawał butlę mm z kleikiem lub kaszką. Przez ostatnie 2 dni tak nam się układał plan dnia, że nie zdążaliśmy na kolację do domu i Szymuś zjadał u mojej Mamy "normalne jedzenie". I tak zasmakował w tym normalnym jedzeniu, że od tamtej pory (przedwczorajsze i wczorajsze śniadanie, dzisiejsze śniadanie i kolacja) na butlę nawet spojrzeć nie chciał :( Dzisiaj rano próbowałam mu mleko wciskać na siłę, to skończyło się tym, że się zakrztusił bidulek :( Dzisiaj na kolację znowu zrobiłam butelkę, z nadzieją, że może jednak, to się bardzo mocno zdenerwował, odebrał mi ją i odniósł do kuchni, do zlewu :/ Nie i koniec. Generalnie apetyt mu dopisuje, tylko martwię się tym, że nie jestem w stanie mu tego mleczka niczym innym zastąpić, bo źle toleruje wszystko co ma w składzie mleko, albo jest z mleka zrobione, więc rzeczy typu "mleczne kaszki" odpadają (dostaje wysypki na policzkach). A wydaje mi się, że taki maluch powinien jeszcze długo w swoim jadłospisie mleko mieć :( Mam cichą nadzieję, że wszystko wkrótce wróci do normy, ale co jeśli nie? Poradźcie coś :(