Moje dzieci dzis solidarnie postanowily mnie wymeczyc na maksa. Roksana marudna caly dzien, Nikola nie chce spac wogole. Caly dzien jest marudna, placzliwa i sama nie wie czego chce. A ja? Ja w tym wszystkim jestem bliska zalamaniu nerwowemu i nieduzo brakuje bym popadla w jakis obled. Pomozcie bo oszaleje za moment:(. Nie pomaga , przytulanie,kolysanie,tulenie,calowanie no ja juz nie mam pomyslow. Temperatury nie ma. Glodna nie jest. Kupa ok. Ja juz nie mam pomyslu co z tym fantem zrobic. Plakac mi sie chce:(