No i mam problem.
Moja mała 10 -miesięczma córcia jest łakomczuszkiem. Sprawa jest na tyle problemowa,że każdy widok jedzenia lub osoby jedzącej powoduję reakcję głośną, stanowczą : "Am,am,am"-nawet tuż po własnym obiadku. Jestem przekonana,że mała dostaję odpowiednią ilość jedzenia,bogatego w wartości odżywcze. Smakuje jej wszytsko - nie ma produktu,którego nie lubi. Przybiera na wadzę normalnie,ale jak tak dalej pójdzie to dziadkowie cieszący się z apetytu wnuczki "utuczą"mi dziecko. Staram się przy wspólnym posiłku dawać małej warzywka/owoce do przegyzienia,ale uważam, że tego też nie mogę dawac bez umiaru. A wzrok ludzi, którzy patrzą na mnie, kiedy dziecko krzyczy - "am,am,am"widząc półki sklepowe przepełnione jedzeniem, jest karcący i mówiący- wyrodna matka :(!!!
Co robić???