dpczajkowscy (2013-08-26 08:10:05)
Mariola1811 (2013-08-22 22:20:51)
A czy to nie jest tak, że problemy z zasypiamy tworzymy my sami - rodzice? Przyzwyczajając dziecko do bujania, kołysania, zasypiania z butelką, podczas oglądania bajek lub wieloma innymi "dogadzaczami"? Dziecko się przyzwyczaja, uważa, że tak już będzie zawsze a tu nagle - Oooo... mama nie kołysze, mama nie daje butli, mama nie daje smoka...no to będę płakał/a i krzyczała, bo mi się to nie podoba!
Od samego początku warto przyzwyczajać dziecko do spania w swoim łóżeczku i tworzyć warunki, od których nie będzie go trzeba odzwyczajać. Żeby samemu sobie nie robić pod górkę, a dziecka nie ogłupiać.
Mysle ze to latwo powiedziec. Czasem takie warunki tworzymy, bo dziecko ma np. kolke i uspokoi sie przy kolysaniu- kazdy rodzic chce ulzyc swojemu dziecku, to chyba norma no nie?
Wcale nie uważam, że to jest łatwe. Właśnie trudniejsze - nie przyzwyczajanie do rzeczy, z których później trzeba odzwyczajać. Łatwiej jest dać butelkę - masz, zajmij się, zaśnij. Łatwiej, niż wracanie do pokoju co kilka minut, przykrycie, pocałowanie i wyjście - aby dziecko nauczyło się zasypiać samo, spokojne, że nie znikamy, ale w razie potrzeby jesteśmy obok.
Rozumiem, że czasami są sytuacje ekstremalne - kolka, choroba lub cokolwiek innego - kiedy trzeba nagiąć lekko zasady i pokołysać, położyć się obok, albo zabrać do swojego łóżka - Ok, ale to powinno być chwilowe. Jeżeli będziemy robić tak codziennie, dziecko się przyzwyczai i później będzie zaskoczone, że "mama już nie chce ze mną spać", "mama zabiera ulubioną butle"...
Każdy robi według własnego uznania, jak uważa za stosowne. Ja tylko się dziwię, że później dużo rodziców narzeka na pewne sytuacje i chciałoby, aby - przykładowe - usypianie, wyglądało inaczej. Ale dlaczego? Przecież sami do takich sytuacji doprowadzili. Ze względu na dobro dziecka powinniśmy się zastanowić czy zasypianie z butelką, przy kołysaniu czy w łóżku rodziców - lub cokolwiek innego - jest dla niego dobre. Jeżeli uważamy, że dobre - to nie powinniśmy później marudzić, że coś nam w tym nie pasuje. Jeżeli uważamy, że złe - to zrezygnujmy z tych "umilaczy", zanim dziecko uzna je za normę.