Ala będzie chodzić na 11.30. Zamierzamy rano dawać jej kaszkę na mleku. Potem około 10 kanapki z serem, twarożkiem albo jajkiem i sok owocowy przecierowy, bo paskuda nie jada owoców a z warzyw tylko ketchup. A do szkoły jakiś serek lub jogourt i bułeczkę z wedliną. Po przyjściu ze szkoły bedzie zupa. I to jakaś z niewielu ulubionych. Tak aby zjadła. Zamiennie będzie drugie danie czyli ryba, kotlet albo pulpeciki z niewielką ilością ziemniaków lub jakichkolwiek klusek. O, i jeszcze lubi racuchy i placki ziemiaczane. I sok owocowy. A potem kolacja i niestety znów jakieś kanapki. I najgorsze to jest to , że nie chce jeść warzyw i owoców. I za nic nie możemy jej do tego zmusić. Będę musiała niexle kombinować z tym jedzeniem.
Pocieszam się, ze Majka może być inna. Bo już teraz je wszystko i ze wszystkimi. A jest taka drobnica. A Ala je wybiórczo i jest " fest kobieta".