Nie znalazłam podobnego tematu, więc zakładam nowy wątek.
Wczoraj zapadła decyzja o dokarmianiu Szymka butelką. Stało się tak dlatego, że od kilku tygodni mój Synek (3 mce) miał problemy z wypróżnianiem i przybieraniem na wadze (w ostatni tydzień przybrał na wadze tylko 120 gram). Pani doktor stwierdziła, że prawdopodobnie mam za mało pokarmu i muszę Go dokarmiać butelką. Przepisała mu bezmleczny preparat "ISOMIL", ponieważ Szymciątko ma alergię na białko mleka.
Czytałam, że przy dokarmianiu ważne jest, żeby odciągać laktatorem pokarm, bo istnieje ewentualność, że zaniknie on całkiem. Tak też zrobiłam. Wczoraj wieczorem nakarmiłam Szymka sztucznym mlekiem i odciągnęłam laktatorem (systemem 7-5-3) 120 ml pokarmu. Nakarmiłam Go tym mleczkiem rano (zamiast Isomilem). Wypił 100 ml, zostawił 20 ml. W południe nakarmiłam go sztucznym "mlekiem" i znów odciągnęłam laktatorem pokarm. Było tego niecałe 60 ml (czyli pani doktor miała rację, czymże on się miał najadać i z czego miałby te kupki robić :( ).
Nasuwają mi się dwa pytania. Czy ja mogę zmieszać pokarm odciągany wczoraj (te 20 ml, którego nie dopił rano) z tym odciągniętym dzisiaj w południe?
I czy znacie jakieś sprawdzone sposoby na pobudzenie laktacji (bawarka odpada), bo chciałabym być wystarczającym "źródlem" pokarmu dla mojego Maluszka.