7
Przedszkolak ABC
Zarejestrowany: 17-07-2008 22:45 .
Posty: 16
2008-08-20 00:20:15
Witam serdecznie
Z mówieniem dzieci jest różnie. Ale w Logopedii przyjmuje się następujący schemat rozwoju mowy u dzieci:
1 rok - pierwsze słowo
2 rok - pierwsze zdanie
3 rok - dziecko porozumiewa się bez przeszkód i barier prostymi zdaniami, odpowiada na zadawane pytania, umie opowiedzieć prostą bajkę.
To jest norma rozwojowa dzieci. Ale jak wiadomo, są różne odstępstwa od tego wynikające z różnego tempa rozwoju chłopców i dziewczynek. choć dziś medycyna wie, że nie ma reguły, że dziewczynki zaczynają mówić wcześniej a chłopcy później. Im później zaczyna dziecko mówić, tym to gorzej wpływa na jego rozwój społeczny i umysłowy, bo dziecko może zacząć przezywać wewnętrzne frustracje z powodu niemożności porozumiewania się z otoczeniem i rówieśnikami.
Opóźniony rozwój mowy (bo tak to w tym momencie trzeba nazwać, gdy 2,5 letnie dzieci mówią pojedyncze słowa) może mieć różne podłoże: nerwowe, wynikające z braku motywacji do mówienia oraz z braku chęci do mówienia, gdy rodzice zbytnio wyręczają dziecko w mówieniu np. Na zadane Jasiowi pytanie "Co jadłeś dziś na obiad" mama odpowiada "No Jasiu, powiedz że jadłeś zupkę" - i po co Jasiu ma odpowiadać, skoro mama wszystko powiedziała. Mogą to być też różnego rodzaju wewnętrzne blokady dziecka, strach, a czasem nawet mikrouszkodzenia Centralnego Układu Nerwowego i tych jego części, które są odpowiedzialne, za mowę i analizę oraz syntezę mowy.
Tak więc każde dziecko trzeba oceniać osobno, nic nie generalizować. I musi to zrobić fachowiec czyli Logopeda. Dziecko trzeba obejrzeć, porozmawiać z jego rodzicami, dowiedziec się kilku warznych informacji. Takie generalizowanie typu "Nie ma się czym martwic, mój synek też późno zaczął mówić" nie zawsze się sprawdza. Tak jak nie każdemu pomoże ten sam lek na grypę czy gorączkę.
Czasem faktycznie, wystarczy większa motywacja dziecka, ale nie zawsze.
Co możemy robić sami w domu z dzieckiem? Otóż, WYMAGAĆ od dziecka w codziennych sytuacjach mówienia. Jeśli dziecko 2.5 letnie coś od nas chce, nerwowo stęka i pokazuje palcem przedmiot który chce (my wiemy, że chce by go poda) to nie podawajmy, do momentu kiedy nie usłyszymy "mamo daj mi to" "mam daj to" "mamo daj auto", "mamo daj pic/jeść/kanapkę" itp. WYMAGAJMY od dziecka 2.5 letniego prostych zdań, dawajmy dobry wzorzec mowy, mówmy do dziecka krótkimi zrozumiałymi zdaniami oczekując prostej odpowiedzi. Nie zagadujmy dziecka do upadłego, bo nasze monologi nie pomogą dziecku nauczy się mowy. I co najważniejsze, czytajmy, opowiadajmy proste bajki, pytajmy się o obrazki i wymagajmy nazywania zwierząt, naśladowania odgłosów. Nie oglądanie bajek w TV, Teletubisiów, które NIC nie mówią i nic dobrego nie wnoszą. Ale sami czytajmy dziecku przynajmniej 2 razy dziennie po 20 minut i zawsze rozmawiajmy z dzieckiem o bajce, a wtedy odniesiemy sukces.
A jeżeli coś nas bardzo niepokoi w rozwoju mowy naszego dziecka to udać się, nie do Pediatry ale do Logopedy lub Poradni Psychologiczno Pedagogicznej do działu Wczesnej Interwencji, bo to Logopeda ma uprawnienia do badania i diagnozowania dzieci pod kątem opóźnienia rozwoju mowy. Pediatra jest od leczenia innych schorzeń.
Drogie mamy, nie bójcie się logopedów. Lepiej zawczasu dmuchać na zimne, niż później 4 letnie dzieci uczyć mówienia.