Mama Julki napisał 2010-11-18 09:14:57Kalinka... Piękne imię!;)
To super, ze tak myślisz o wszystkim, bo jest wiele osób, które nie przywiązują do tego wagi, tylko idą z wizytą po 2 dniach i to z marszu podchodzą do łóżeczka... O zgrozo!
Oczywiscie ogrzać sie przez chwilę zanim podejdziecie do małej - zgadzam sie. Myślę też, zę darowac sobie nadmiar czułosci, zeby nie przenosic zarazków.
To, że idziemy dopiero teraz to wynika z tego, że uszanowaliśmy wolę rodziców oraz wytyczne pediatry - to lekarz zarządził, że na odwiedziny przyjdzie pora gdy Mała dostanie wszystkie szczepienia (meningokoki i pneumokoki oraz rotawirusy). Nam nie pozostało nic innego niż tylko uzbroić się w cierpliwość. Ale wiem o czym piszecie - do mnie w odwiedziny przyszli goście już na trzeci dzień po porodzie. Z całym szacunkiem ale miałam tego dość - bo ja zmęczona no i Młody jeszcze nieoswojony z nowościami a tu ludzie walą oknami i drzwiami. Dlatego sama nigdy nie poszłabym z taka wizytą wcześniej niż po 2 tygodniach.
Ogrzani będziemy na pewno - bo jedziemy samochodem. A to, że wcześniej idziemy do lekarza z Młodym to chyba normalne. Tymek jest dzieckiem żłobkowym. Sam dzielnie radzi sobie z wieloma zarazkami ale może je roznosić. A co jak co to Kalinka przeżyła już wystarczająco dużo i za dużo czasu spędziła też w szpitalu by narażać Ją na następne kłopoty.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i wizyta się uda.