23
a1410
Zarejestrowany: 17-02-2009 18:36 .
Posty: 1981
2010-02-09 21:36:10
Zgadzam się z Marco Polo, iż role matki i ojca są odmienne, muszą się jednak uzupełniać. I dodam do wypowiedzi Marco, że problemem społecznym są nie tylko dzieci wychowywane przez wyłącznie przez kobiety, problemem są także zniewieściali mężczyźni, którzy zamiast pełnić rolę ojca, są dla dziecka drugą matką.
Ojciec powiniem przygotowywać dzieci do życia w twardym świecie, wyposażyć je w umiejętności, z którymi matka ma zwyke sama problemy, więc nie będzie dobrym nauczycielem. Ja na przykład nauczyłem moje dzieci poruszania się różnymi pojazdami, od rolek, poprzez rower, motorower, aż do samochodu. Zanim poszły na kurs prawa jazdy miały już przejechane po bocznych drogach ponad 1000 kilometrów. Wstawaliśmy w soboty i niedziele o 5 rano i jeździliśmy nawet po mieście. Dzięki temu nie miały żadnego problemu ze zdaniem egzaminu oraz jeżdżą oboje jak starzy wyjadacze. Żona nigdy by się na to nie odważyła, chociaż sama też jeździ bardzo dobrze.
Nauczyłem dzieci jazdy na nartach, pływania oraz podstaw żeglowania, dałem podstawy poruszania się w terenie, posługiwania kompasem oraz umiejętności odnalezienia drogi w lesie. Pokazałem także dzieciakom, jak obcować ze zwierzętami i jak uniknąć obrażeń przy ataku psa.
To tylko niektóre przykłady umiejętności, które moim zdaniem powinien pokazać dzieciom ojciec, nie wspominam o nauce gospodarowania pieniędzmi, umiejętnego inwestowania oraz ostrożności i roztropności w życiu zawodowym.
Pewnie jakaś część matek też potrafiła by sobie z tym wszystkim poradzić, tylko po co? Jest przecież ojciec...