Monika Góralska (2015-01-21 15:08:32)
Stokrotka (2015-01-21 11:50:41)
Może być dobra taka metoda. Choć kiedyś słyszała uwagi szkolnych nauczycieli aby nie uczyć po swojemu dziecka liter! Że jako rodzice bez fachowego przygotowania na pewno źle nauczymy dzieci.. Jeszcze druga opinia że kiedyś liter dzieciaki uczyły się dopiero w szkole a na taką naukę w przedszkolu musieli wyrazić zgodę rodzice..Było to jeszcze całkiem nie dawno
No właśnie w tej metodzie nie ma takiego problemu, bo nie uczy się dzieci liter, tylko całych słów i na początku bardziej pracuje pamięć wzrokowa i skojarzenie słowa pisanego z mówionym. Dopiero potem dostrzega pojedyncze litery. Jest to dla dziecka dużo łatwiejsze, bo litery są dla niego abstrakcją, a słowa to konkret, mają swoje przełożenie w rzeczywistości, odnoszą się do konkretnych rzeczy, osób, czynności. Alfabet według tej metody powinno się wprowadzać dopiero po przejściu dziecka przez wszystkie pięć etapów nauki. Dopiero wtedy jest gotowe do poznania liter.
Jeżeli chodzi o litery, to nie można młodszych dzieci uczyć liter, tak samo brzmiących jak w alfabecie, czyli: a, be, ce, de
Dziecko, gdy idzie do pierwszej klasy, uczy się literek fonetycznie: a, by, cy, dy, e, fy, gy.
A potem czyta wyraz: m-a-m-a, ma-ma. A jak przeczyta: em-a-em-a ?
Dziecku może się pomieszać i na pwno tylko o to nauczycielce chodziło, niedawno dowiedziałam się tego na studiach :)