Wychowując dziecko, trzeba liczyć się z tym, że jest ono jednostką, która również chce być samodzielna. Z jednej strony chcemy mieć zaradne dziecko, które samo się ubierze, które potrafi podjąć decyzję, które będzie silne psychicznie i nie pozwoli sobą pomiatać, gdy nadejdzie czas szkolny.
Z drugiej strony, zabiegani, wciąż gdzieś spóźnieni - pomagamy. Ubieramy, wybieramy i w innych sytuacjach, podejmujemy decyzję za dziecko. A młody człowiek często krzyczy: Ja sam, Ja sam!
Czy zdarzyło się wam zignorować ten krzyk: Ja sam! ?
Jak uczycie dziecko podejmowania decyzji i samodzielności?
Do jakiego wieku można wyręczać, a kiedy należy obserwować i wesprzeć jedynie słowem?