aguska798 (2013-04-10 10:11:41)
dpczajkows cy (2013-04-10 10:03:09)
aguska798 (2013-04-10 10:01:07)
dpczajkows cy (2013-04-10 09:58:13)
Dzieciaki są cwane, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Moja wymuszala kwekaniem i czasem tez to robi, chodzi i mruczy, bo wie ze mnie to denerwuje, ze tak marudzi o cos, ale staram sie byc twarda, a jak to nie pomaga to rusza to czego jej nie wolno. Dzieci to dobrze obserwatorzy, widza co nas irytuje i wykorzystuja to, do swoich celow.
Tak to prawda, tak samo jest z relacją uczeń-nauczyciel. A my jesteśmy nauczycielami naszych dzieci- tymi pierwszymi i niezastąpionymi.
Borysek na pewno wymusza noszenie na rękach- ale czy dziecku 7-miesięcznemu można to wybić z głowy?
wiesz co ja moja nosilam tylko jak musialam, tak to bylam zdania, ze jak potrafi raczkowac to niech sobie ten kawalek w domu przeraczkuje, ale moja tesciowa w ciagu jednego dnia potrafila ja wynosic tak, ze Liwia caly czas chciala na rece, i potem byl placz, ze nie chce jej wziasc.
Właśnie- jak dziecko jest już "mobilniejsze" jest mniejszy problem- noszenia na rękach można odmówić. Ja też czekałam jak na zbawienie na raczkowanie a później na chodzenie o własnych nóżach! do 14 m-ca! ale tak naprawdę jak przestałam karmić piersią to odetchnęłam od noszenia dziecka na rękach.
Moja tez w wieku 14 miesiecy zaczela chodzi, i byla to niesamowita ulga. Teraz czekam na moment, az nie bedzie biegala przed siebie w momencie gdy pusci reke, na spacerze. Mialam kilka akcji polozenia sie na podlodze ale to w domu, na razie przeszlo, ale kto wie czy nie wroci? wtedy wychodzilam z pomieszczenia, siadalam na sofie, i czekalam az sama przyjdzie. Teraz gdy chce cos wymusic marudzeniem, mowie zeby sie uspokoila, tlumacze dlaczego np. danej rzeczy nie dostanie, i ponownie mowie zeby sie uspokoila, gdy to nie pomaga, mowie jej ze licze do trzech, zazwyczaj pomaga, a jak dojde do trzech , to mowie ze ma kare, i idzie do swojego pokoju, tam siedzi, dopoki jej nie przejdzie.