Mam bardzo miłe wspomnienia z czasów przedszkolnych szkolnych. Uwielbiałam rozpoczęcie roku szkolnego kiedy to spotykałam się z koleżankami po przerwie wakacyjnej, byłam zawsze odświętnie ubrana, a w domu nowy plecak i przybory. Aż się rozmarzyłam, czasem brakuje mi dziecięcych lat beztroski.... Dlatego nie wyobrażam sobie by moje dziecko, nie chciało pójść do przedszkola. Często opowiadałam córce jak to bawiłam się w przedszkolu, jak było fajnie, jak rysowaliśmy, chodziliśmy na plac zabaw itp. Larysa słuchała tego z ogromnym zaciekawieniem... Kilka dni później odwiedziliśmy przedszkole do którego zamierzałam córkę zapisać. Dobre kilkanaście minut Larysa obserwowała jak dzieci bawią się, nawet nie chętnie opóściła przedszkole. Byłam zaskoczona, ale pozytywnie, gdyż myślałam iż się jej to od razu nie spodoba...a jednak. Kilka dni później poszłyśmy kupić Larysie plecak i przybory. Larysa sama decydowała w sklepie co i jakie będzie jej potrzebne (jakie ja już mam dorosłe dziecko ). Kupiłyśmy także odświętny strój, w którym moja córeczka miała iść na rozpoczęcie. W białej bluzce i granatowej sukience wygląda ślicznie No i nadszedł ten pierwszy dzień. Larysa wstała i ubrał się chętnie, nie mogła tylko zrozumieć dlaczego na rozpoczęcie nie bierze się plecaka i tych wszystkich cudownych przyborów. Gdy byłyśmy już w przedszkolu i Laryska stanęła w rzędzie z innymi dziećmi taka dumna i zadowolona, to... aż mi się łezka w oku zakręciła... jak moje dziecko szybko rośnie, jakie jest szczęśliwe że jest w przedszkolu
Myślę, że Larysa była bardzo dobrze przygotowana do pierwszego dnia w przedszkolu, tego dnia uśmiech nie znikał z jej twarzy, ale... gorzej było ze mną. Ile to ja miałam planów co to będę robić gdy Larysa będzie w przedszkolu: a to fryzjer, kawa z koleżanką, zakupy...ale najchętniej nie opóściłabym przedszkola tylko ukradkiem obserwołabym co robi moje dziecko...tak ciężko było mi się z nią rozstać. Teraz już jest ok, przyzwyczaiłam się
Myślę że dla dziecka przed pierwszym pójściem do szkoły czy przedszkola najważniejsze jest pozytywne nastawienie rodziców - z tym wszystko się uda !!!!
A oto, jak wyglądały nasze przygotowania do pierwszego dnia w przedszkolu:
P - przyjemnie (podczas wspólnie spędzonego czasu)
I - imponująco (szczególnie dla taty )
E - ekscytująco (podczas otwierania i farb czy plasteliny)
R - radośnie (kiedy udało się zapamiętać troszkę tekstu piosenki)
W - wspaniale (kiedy tatuś pochwalił rysunek)
S - spokojnie (bez żadnego straszenia, że Pani daje pały itp)
Z - zabawnie (podczas opowiadań taty o jrgo przedszkolu)
Y - wYYYYYśmienicie (kiedy przyglądałyśmy się dzieciom w przedszkolu)
D - dłuuuuuuuugo (dużo wcześniej opowiadałam Larysie o przedszkolu)
Z - z poczuciem dobrego humoru
I - intensywnie (poznawałyśmy pierwsze literki, a raczej Larysa poznawała )
E - emanująco radością i szczęściem
Ń - niebiańńńńsko!!! ( podczas zakupów szkolnych)
W - widowiskowo (kiedy Larysa pokazywała jak będzie brała udział w przedstawieniach)
P - pasjonująco (dzięki przygotowaniom Larysa odkryła że jej nową pasją jest malowanie farbkami)
R - rozmaicie (raz uczyła się malować a raz lepić z plasteliny)
Z - z uwagą i skupieniem kiedy mama opowiadała o przedszkolu
E - eksperymentująco (kiedy to pod chwilę nieuwagi mamy Larysa spróbowała jak smakuje plastelina)
D - domowo (najpierw urządzałam Larysie przedszkole w domu, były ławki, trochę nauki - a raczej zabawy i śpiewanie piosenek)
S - sympatycznie (kiedy do naszej "zabawy w przedszkole" dołączyły koleżanki Larysy)
Z - z mnóstwem energii i zapału (do tego by być przedszkolakiem)
K - komicznie (śmiechu z naszej córki podczas przygotowań było duuuużo)
O - olśniewająco (podczas przymiarek stroju na rozpoczęcie)
L - lustrzanie (Larysa w swoim stroju na rozpoczęcie potrafiła stań nawet godzinę przed lustrem )
U - udanie!!! (wszystko nam się udało tak jak sobie to zaplanowałśmy)