Czytam i naprawdę jestem w szoku! Dziewczyny mają rację, to już nie jest oczekiwanie na Sakrament, a na forsę i prezenty. U nas komunia dopiero za kilka lat,,
Pamiętam swoją Komunię. Byłam bardzo przejęta, bo miałam śpiewać w trakcie w kościółku. Pamiętam tę atmosferę pełną skupienia i po prostu szacunku dla tak ważnego dnia. Pamiętam jak upominałam babcię, by mi ładnie przyszyła do sukienki gałązkę mirty. Jak się cieszyłam ze złotego łańcuszka i białego zegarka! Nie było przyjęcia, tylko obiad dla najblizszych. Nie było liczenia kasy, tylko bombonierek :)
Bardzo ciepło to dziś wspominam, ale wiem dziś jako dorosła kobieta, że wtedy, w dniu I Komunii Św. miałam świadomość powagi i podniosłości tego dnia. Na pewno będę dbać o to by Filip za kilka lat, też przeżył ten dzień podobnie :)