Moi rodzice, chociaż w sumie wychowali mnie na dobrego, uczciwego, kulturalnego człowieka, lubianego przez wszystkie babcie na osiedlu ;) popełnili sporo błędów, które skrzywiły mi psychikę w sposób utrudniający mi życie.
Np. ojciec, który decydował o wszystkim, i nawet jak coś wymyśliłam sama to mi notorycznie udowadniał, że wymyśliłam źle (nim w ogole spróbowałam) sprawił, że nie wierzę w siłę własnych decyzji. W poważniejszych sprawach zawsze dzwonię do taty, uzależniając od jego zdania swoje decyzje. Jak ma inne zdanie, niż ja, to zaraz włącza mi się tryb "a może tata jednak wie lepiej, a ja znów myślę źle?"
Rodzice, którzy nie pozwalali mi na błędy, każda "grzała w dzienniku" była wałkowana po kilka dni, a nawet czasem w nocy, sprawili że teraz sama zadręczam się wiecznym rozmyślaniem nad każdą swoją porażką, niczego sobie nie wybaczam, nie umiem sobie powiedzieć "nie udało się, ale to nie koniec świata, wyciągam wnioski na przyszłość". Często zaczynam się martwić porażką zanim w ogóle zacznę robić to, co do ewentualnej porażki może doprowadzić ;)
Rodzice wymagali ode mnie bezwzględnego posłuszeństwa. Jak kazali jeść, to miałam jeść, nawet jak nie miałam ochoty i mi "rosło w buzi". Jak kazali mi siedzieć, to miałam siedzieć, itd. I do dziś mam tak, że posłuszeństwo podświadomie uważam za największą cnotę, często wyrzekając się własnych potrzeb.
Moi rodzice nie zauważali tego, co robiłam dobrze - to było normalne. Za to zawsze zauważali to, co zrobiłam źle. I to też mi zostało, bardzo krytycznie do siebie podchodzę, zauważam głównie swoje wady, mam raczej niską samoocenę.
Oni nie byli tyranami ani oschłymi rodzicami, byli "normalni", ale popełniali błędy, zapewne wynikające też z tego, jak sami zostali wychowani. Oni sami mają super zdanie o swoim wychowaniu, bo przecież wszyscy jesteśmy wykształceni, kulturalni, chętni do pomocy, lubiani przez babcie.
Ja staram się eliminować ich błędy, czytam książki, dla mnie wyjątkowo przydatne wydają się te autorstwa Jespera Juula. Które w sumie są niezłą psychoterapią dla mnie :)