Co czwarty uczeń w Polsce źle słyszy.
Lekki niedosłuch ma co czwarty uczeń gimnazjum. Jedną z najczęstszych przyczyn tych kłopotów jest słuchanie głośnej muzyki z przenośnych odtwarzaczy - alarmuje "Medycyna Praktyczna".
To wnioski
z badań przeprowadzonych w województwie kujawsko-pomorskim. Okazało się, że 25 procent badanych skarży się na szumy w uszach, a u 20 proc. choroba jest już poważnie rozwinięta. Lekarze są przerażenie bo skutki wad słuchu są bardzo poważne.ZOBACZ, UNIA EUROPEJSKA CHCE WPROWADZIC LIMIT DECYBELI W ODTWARZACZACH MUZYKI>>
Najprędzej widać problemy z nauką, których w zasadzie nie da się uniknąć, bo dziecko po prostu nie słyszy części przekazywanych przez nauczycieli informacji. Nastolatek może
też mieć kłopoty z rówieśnikami, bo kiepski słuch powoduje osłabienie koleżeńskich więzi - dodaje "Gazeta Wyborcza".
Do tego dochodzi ryzyko wad postawy bo jeśli dziecko źle słyszy na jedno ucho to stale przekrzywia głowę i ciało.
SPRAWDŹ, DLACZEGO LEWE UCHO JEST LEPSZE OD PRAWEGO?>>
Większość z uczniów nie zdaje sobie sprawy z tego, że traci słuch. Nie dostrzegają także niebezpieczeństwa, które wynika ze zbyt głośnego słuchania muzyki w słuchawkach.
Do tego dochodzi codzienne funkcjonowanie w nieustannym hałasie. Nie dość, że na szkolnych korytarzach w czasie
przerw panuje nieopisany harmider, dźwięki atakują uczniów też na lekcjach. Większość szkół bowiem stoi przy drogach - zauważa dziennik.
Nieświadomi problemu
pozostają również rodzice i nauczyciele. Stąd pomysł na akcję badania słuchu wśród młodzieży - w woj. kujawsko-pomorskim w pierwszym etapie obejmie ona 600 uczniów.www.sfora.pl