21 października 2009 16:19 | ID: 66043
22 września 2010 13:46 | ID: 295773
30 stycznia 2011 20:44 | ID: 398673
Moczenie nocne (Enuresis)
Twoje dziecko nie jest jedyne! Podczas pierwszych lat życia dziecko uczy się uświadamiać sobie potrzebę opróżnienia pęcherza. Uczy się powstrzymywać mocz w czasie snu lub budzi się gdy pęcherz jest pełen. Jeśli Twoje dziecko moczy łóżko mimo wieku szkolnego i nie ma to żadnego medycznego uzasadnienia, najprawdopodobniej masz do czynienia z moczeniem nocnym.
Trening z alarmem wybudzeniowym
Alarm wybudzeniowy uczy dziecko budzić się gdy poczuje, że pęcherz moczowy jest pełny. Wystarczy, że dziecko popuści kilka kropli moczu aby alarm zaczął działać. Dzięki temu dziecko budzi się i idzie do toalety, by tam wysiusiać się do końca. Podczas tej terapii Twoje dziecko nauczy się łączyć uczucie pełnego pęcherza z potrzebą obudzenia się i pójścia do toalety.
Jak przebiega terapia?
Z czasem Twoje dziecko będzie wstawać, by opróżnić pęcherz samo, bez udziału alarmu. Kiedy łóżeczko pozostanie suche przez kolejne 14 nocy, alarm nie będzie już potrzebny.
Alarm wybudzeniowy Noppy
Jest bardzo łatwy w obsłudze i wygodny. Jest wielkości małego zegarka a Twoje dziecko może go nosić na prawym lub lewym nadgarstku a dzięki pomysłowemu czujnikowi może korzystać z własnej bielizny.
Jak działa alarm?
Alarm zakładasz na nadgarstek dziecka. Kabelek z czujnikiem jest poprowadzony rękawkiem do bielizny. Dwucześciowy czujnik można złączyć podobnie jak odzieżowe napy, wkładając pomiędzy materiał i zatrzaskując go w miejscu gdzie spodziewasz się pierwszych kropli moczu.
Motywacja dziecka
Ważne jest aby dziecko było zmotywowane dzięki czemu wytworzy w sobie dyscyplinę potrzebną do pracy z tą metodą. Można zwiększyć motywację i zainteresowanie dziecka poprzez stosowanie kolorowych nakładek o kształcie pandy, motylka czy biedronki.
Bezpieczeństwo
Alarm wybudzeniowy Noppy jest urządzeniem zasilanym baterią pastylkową o bardzo niskim napięciu. Dodatkowo spełnia on wszystkie medyczne standardy. Alarm objęty jest 3 miesięczną rękojmią.
Dodatkowe informacje dotyczące budowy urządzenia
Przewód sondy o długości ok 130cm (długość pozwalająca na poprawną aplikację nawet przy 180 cm wzrostu).
Sonda składająca się z dwóch elementów z zakończeniem typu Snap (napa) pozwalająca na łatwą aplikację bez konieczności przerabiania bielizny czy pieluchy. Po prostu zatrzaskujemy ją na materiale!
Dzięki wygodnej i przyjaznej dla dziecka formie zegarka, głośniejszemu alarmowi i możliwości regulacji jego poziomu, łatwemu i szybkiemu w aplikacji czujnikowi typu SNAP (napa) sprzęt cieszy się dużo większym zadowoleniem, niż konkurencyjny produkt Dri Sleeper Excel (i inne modele).
Jesteśmy własnie w trakcie zakupu tego alarmu mam nadzieję ze przyniesie efekty
30 stycznia 2011 20:51 | ID: 398678
U nas Mati dośc długo moczył się w nocy. Prawie do sześciu lat. sadzałam Go na nocnik przez sen. Nabrał zwyczju, że o 2 w nocy wstajemy siku i tak zostało:) O 2 potem już sam się budził i szedł do łaienki:) Młody za to, miał takie coś, że jak zaczynał siusiać, wtedy się wybudzał. Sam. Nie nasikał w łóżko, tylko jak mu się piżamka zaczynała mokra robić to się budził. W wieku 2 i pół roku spał bez pampersa i zero problemu. Ale w wieku roczku i trochę wołał już siku. Po swojemu, ale ja wiedziałam o co chodzi:)))
30 stycznia 2011 20:54 | ID: 398683
U nas Mati dośc długo moczył się w nocy. Prawie do sześciu lat. sadzałam Go na nocnik przez sen. Nabrał zwyczju, że o 2 w nocy wstajemy siku i tak zostało:) O 2 potem już sam się budził i szedł do łaienki:) Młody za to, miał takie coś, że jak zaczynał siusiać, wtedy się wybudzał. Sam. Nie nasikał w łóżko, tylko jak mu się piżamka zaczynała mokra robić to się budził. W wieku 2 i pół roku spał bez pampersa i zero problemu. Ale w wieku roczku i trochę wołał już siku. Po swojemu, ale ja wiedziałam o co chodzi:)))
U nas inna kwestia jest podejrzenie pecherza neurogennego . Niedługo jedziemy na badania.U Huberta w nocy takie jezioro że pampers nie wytrzymuje , pizama mokra a sen twardy. Moze to urzadzenie coś pomoże.Malo też siusia w dzień, a duzo pije
30 stycznia 2011 21:00 | ID: 398690
z tego co wiem ( zgadzam się z wypowiedią Melisy), to mogą być jakieś problemy zdrowotne związane z układem moczowym, jak również, tak moze się dziać na tle emocjonalnym, najlepiej skonsultować to z lekarzem.
30 stycznia 2011 21:04 | ID: 398697
U nas Mati dośc długo moczył się w nocy. Prawie do sześciu lat. sadzałam Go na nocnik przez sen. Nabrał zwyczju, że o 2 w nocy wstajemy siku i tak zostało:) O 2 potem już sam się budził i szedł do łaienki:) Młody za to, miał takie coś, że jak zaczynał siusiać, wtedy się wybudzał. Sam. Nie nasikał w łóżko, tylko jak mu się piżamka zaczynała mokra robić to się budził. W wieku 2 i pół roku spał bez pampersa i zero problemu. Ale w wieku roczku i trochę wołał już siku. Po swojemu, ale ja wiedziałam o co chodzi:)))
U nas inna kwestia jest podejrzenie pecherza neurogennego . Niedługo jedziemy na badania.U Huberta w nocy takie jezioro że pampers nie wytrzymuje , pizama mokra a sen twardy. Moze to urzadzenie coś pomoże.Malo też siusia w dzień, a duzo pije
No to może ten pęcherz neurogenny. Ale wiesz, Alicjo, to dobrze, że dużo pije. Oraganizm się filtruje.
30 stycznia 2011 21:06 | ID: 398703
U nas Mati dośc długo moczył się w nocy. Prawie do sześciu lat. sadzałam Go na nocnik przez sen. Nabrał zwyczju, że o 2 w nocy wstajemy siku i tak zostało:) O 2 potem już sam się budził i szedł do łaienki:) Młody za to, miał takie coś, że jak zaczynał siusiać, wtedy się wybudzał. Sam. Nie nasikał w łóżko, tylko jak mu się piżamka zaczynała mokra robić to się budził. W wieku 2 i pół roku spał bez pampersa i zero problemu. Ale w wieku roczku i trochę wołał już siku. Po swojemu, ale ja wiedziałam o co chodzi:)))
U nas inna kwestia jest podejrzenie pecherza neurogennego . Niedługo jedziemy na badania.U Huberta w nocy takie jezioro że pampers nie wytrzymuje , pizama mokra a sen twardy. Moze to urzadzenie coś pomoże.Malo też siusia w dzień, a duzo pije
No to może ten pęcherz neurogenny. Ale wiesz, Alicjo, to dobrze, że dużo pije. Oraganizm się filtruje.
Boje się tego ale są podstawy do tego .Niedorozwój koci krzyżowej swoje robi. Ale na szczęście nie ma bakterii.
Dam znać jak bedziemy po konsutacji bo pewnie nam pózniej ustalą cystografię
30 stycznia 2011 21:10 | ID: 398706
U nas Mati dośc długo moczył się w nocy. Prawie do sześciu lat. sadzałam Go na nocnik przez sen. Nabrał zwyczju, że o 2 w nocy wstajemy siku i tak zostało:) O 2 potem już sam się budził i szedł do łaienki:) Młody za to, miał takie coś, że jak zaczynał siusiać, wtedy się wybudzał. Sam. Nie nasikał w łóżko, tylko jak mu się piżamka zaczynała mokra robić to się budził. W wieku 2 i pół roku spał bez pampersa i zero problemu. Ale w wieku roczku i trochę wołał już siku. Po swojemu, ale ja wiedziałam o co chodzi:)))
U nas inna kwestia jest podejrzenie pecherza neurogennego . Niedługo jedziemy na badania.U Huberta w nocy takie jezioro że pampers nie wytrzymuje , pizama mokra a sen twardy. Moze to urzadzenie coś pomoże.Malo też siusia w dzień, a duzo pije
No to może ten pęcherz neurogenny. Ale wiesz, Alicjo, to dobrze, że dużo pije. Oraganizm się filtruje.
Boje się tego ale są podstawy do tego .Niedorozwój koci krzyżowej swoje robi. Ale na szczęście nie ma bakterii.
Dam znać jak bedziemy po konsutacji bo pewnie nam pózniej ustalą cystografię
Ja to się absolutnie na tych badaniach nie znam:((( Daj znać jak wyszło u lekarza!!!!! Mam nadzieję i trzymam kciuki, żeby było wszystko ok!!!
30 stycznia 2011 21:13 | ID: 398714
U nas Mati dośc długo moczył się w nocy. Prawie do sześciu lat. sadzałam Go na nocnik przez sen. Nabrał zwyczju, że o 2 w nocy wstajemy siku i tak zostało:) O 2 potem już sam się budził i szedł do łaienki:) Młody za to, miał takie coś, że jak zaczynał siusiać, wtedy się wybudzał. Sam. Nie nasikał w łóżko, tylko jak mu się piżamka zaczynała mokra robić to się budził. W wieku 2 i pół roku spał bez pampersa i zero problemu. Ale w wieku roczku i trochę wołał już siku. Po swojemu, ale ja wiedziałam o co chodzi:)))
U nas inna kwestia jest podejrzenie pecherza neurogennego . Niedługo jedziemy na badania.U Huberta w nocy takie jezioro że pampers nie wytrzymuje , pizama mokra a sen twardy. Moze to urzadzenie coś pomoże.Malo też siusia w dzień, a duzo pije
No to może ten pęcherz neurogenny. Ale wiesz, Alicjo, to dobrze, że dużo pije. Oraganizm się filtruje.
Boje się tego ale są podstawy do tego .Niedorozwój koci krzyżowej swoje robi. Ale na szczęście nie ma bakterii.
Dam znać jak bedziemy po konsutacji bo pewnie nam pózniej ustalą cystografię
Ja to się absolutnie na tych badaniach nie znam:((( Daj znać jak wyszło u lekarza!!!!! Mam nadzieję i trzymam kciuki, żeby było wszystko ok!!!
Dzieki kochana:) Jak bede cos wiedzieć to napiszę:) a do tej pory bedziemy stosowac ten alarm moze coś da
31 stycznia 2011 00:02 | ID: 398955
Moja córka też długo miała problemy z nocnym moczeniem, często też miała bakterie w moczu. Przebadano ją w szerz i w zdłuż, niczego niepokojącego nie znaleziono. Na szczęście problem sam zniknął...
31 stycznia 2011 00:10 | ID: 398970
U nas Mati dośc długo moczył się w nocy. Prawie do sześciu lat. sadzałam Go na nocnik przez sen. Nabrał zwyczju, że o 2 w nocy wstajemy siku i tak zostało:) O 2 potem już sam się budził i szedł do łaienki:) Młody za to, miał takie coś, że jak zaczynał siusiać, wtedy się wybudzał. Sam. Nie nasikał w łóżko, tylko jak mu się piżamka zaczynała mokra robić to się budził. W wieku 2 i pół roku spał bez pampersa i zero problemu. Ale w wieku roczku i trochę wołał już siku. Po swojemu, ale ja wiedziałam o co chodzi:)))
U nas inna kwestia jest podejrzenie pecherza neurogennego . Niedługo jedziemy na badania.U Huberta w nocy takie jezioro że pampers nie wytrzymuje , pizama mokra a sen twardy. Moze to urzadzenie coś pomoże.Malo też siusia w dzień, a duzo pije
No to może ten pęcherz neurogenny. Ale wiesz, Alicjo, to dobrze, że dużo pije. Oraganizm się filtruje.
Boje się tego ale są podstawy do tego .Niedorozwój koci krzyżowej swoje robi. Ale na szczęście nie ma bakterii.
Dam znać jak bedziemy po konsutacji bo pewnie nam pózniej ustalą cystografię
Ja to się absolutnie na tych badaniach nie znam:((( Daj znać jak wyszło u lekarza!!!!! Mam nadzieję i trzymam kciuki, żeby było wszystko ok!!!
Dzieki kochana:) Jak bede cos wiedzieć to napiszę:) a do tej pory bedziemy stosowac ten alarm moze coś da
Mam nadzieję i trzymam kciui, żeby alarm cos dał!!! Czekam na wiadomści i oczywiście trzymam kciuki, żeby wszystko było ok!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
27 marca 2012 15:26 | ID: 766896
Moczenie nocne starszaka może być oznaką wielu rzeczy.. warto się temu wszystkiemu dokładnie przyjrzeć.
pozwolę soie zacytować z point:
moczenie wtórne – występuje, kiedy dziecko miało już przerwę w moczeniu, ale przypadłość powróciła. Taki powrót w moczeniu może oznaczać infekcję układu moczowego może też być spowodowane stresem. Zależnie od zdiagnozowanej przyczyny, lekarz określi jak można sobie z tym poradzić.
Jeśli po konsultacji z lekarzem okazało się, że wtórne moczenie ma podłoże emocjonalne, powinniśmy przede wszystkim wyeliminować z życia dziecka czynniki sprzyjające utrzymywaniu się dolegliwości. Kłótnie w domu, napięta atmosfera, problemy w przedszkolu – mogą być powodem, dla którego organizm dziecka wysyła sygnały ostrzegawcze. Nie warto próbować przenosić dziecka na noc do wspólnej sypialni, może się bowiem okazać, że dziecko przyzwyczai się do takiej sytuacji i wypracuje w sobie odruch, dzięki któremu moczyć się będzie wyłącznie śpiąc samotnie.
cały artykuł jest godny uwagi, od siebie mogę dodać że nie wolno tego napewno bagatelizować.
21 kwietnia 2012 13:34 | ID: 775736
16 maja 2012 19:23 | ID: 784472
25 maja 2012 17:05 | ID: 787328
29 maja 2012 11:07 | ID: 788373
A to znaczy ,że to normalne u 3,5 latka?. Ale on nie miał takich problemów. Czyli to może się zacząć w każdym wieku? No nic pójdę do lekarza się upewnić czy wszystko w porzadku.
29 maja 2012 16:25 | ID: 788507
28 września 2012 10:51 | ID: 835717
Szanowni Państwo, wiele dzieci nieświadomie moczy się w nocy. Ta dolegliwość u większości z nich samoistnie ustępuje po ukończeniu pięciu lat – wtedy młody organizm powinien już być na tyle rozwinięty, by kontrolować pęcherz także podczas snu. Jeśli jednak po piątych urodzinach maluch nadal budzi się w nocy w mokrym łóżku, powinno to być dla rodziców sygnałem, by niezwłocznie zgłosić się z pociechą do dziecięcego nefrologa, czyli specjalisty zajmującego się chorobami nerek. Nocne moczenie może być bowiem objawem poważnej choroby, np. wady układu moczowego, alergii lub cukrzycy. W takim przypadku konieczne jest podjęcie leczenia. W zależności od problemu stosuje się kurację farmakologiczną bądź techniki takie, jak na przykład alarm wybudzeniowy, który budzi dziecko, gdy na specjalnej wkładce pojawią się pierwsze krople moczu. W ten sposób u malucha wykształca się odruch budzenia się, gdy ma pełny pęcherz. [wymoderowano]
1 listopada 2012 14:20 | ID: 854766
Jestem tu nowy, ale moge podzielić się swoim doświadczeniem. Moja wnuczka moczyła się i nie pomagało dosłonie NIC, ani Minirin, ani nocne wysadzanie, anie system nagród. Ostatecznie zakupiłem przez internet alarm wybudzeniowy Rodger, taki bez kabelków ze wspecjalnymi majteczkami które wyczuwają mocz. Efekty byly zdumiewajace - już po dwu tygodniach wnuczka nauczyla si e spac w suchym lozku. Szkoda, że wcześniej o tym alarmie nie wiedzilismy.
22 marca 2014 09:29 | ID: 1096156
Witam, jestem mamą obecnie 6.5 latka, moczenie nocne było u nas od zawsze, nasz syn nigdy wczesniej nie miał suchych nocy. Od 3 roku stwierdziliśmy, że odstawiamy papmersy, mieliśmy system podkładek, który powodował, że łóżko i materac były chronione, ale i tak czasem duża obfitość nocnego moczu powodowała, że wszystko było do prania, a synek moczył się czasem 3 x w nocy. Stosowaliśmy naklejki motywujące, rozmialaiśmy z synkiem (nigdy nie krzyczeliśmy na niego ani nie rozmawialiśmy w taki sposób aby mógł to zrozumieć że to jego wina, to b. ważne), nie dawaliśmy pić na wieczór itd...Po roku fiksacji zaczeliśmy stosować majeczki huggies dry night, bo nie mieliśmy żadnego efektu nocy bez papmersa, cały rok to były mokre noce, byliśmy u psychologa z dzieckim, który wykluczył kwestie emocjonalne, do lekarza poszliśmy jak syn miał 5 lat. Jednak przez trochę obniżone napięcie mięśniowe, odroczyliśmy leczenie do 6 roku życia. W międzyczasie mieliśmy czasem kilka dni suchych, ale to były sporadyczne przypadki. Zrobiliśmy USG, badanie moczu oczywiście, bilans mikcji w ciagu 24 h, badanie objętości pęcherza... wykluczone zostały wszystkie kwestie nieprawidłowości układu moczowego, nerek... druga wizytyta u psychologa ponownie wykluczyła kwestie emocjonalne.
Dostaliśmy od nefrologa najpierw lek: ditropan, 1 tabletkę koło 18.00, zadziałał po 3 dniach, przez 2 tygodnie były w większości suche noce, potem synek zachorował na zapalenie płuc i infekcja zbojkotowała cały system. Przy kolejnej wizycie u lekarza dostaliśmy anafranil (lek spychotropowy, który można stosować do leczenia moczenia nocnego) teraz to już wiem, ale lekarz nic nam nie wyjaśnił, dal lek i zalecił zarzywać, zero informacji że to psychotrop, żero informacji o alternatywach, nie muszę pisać o naszej wściekłości na lekarza.... w trybie natychmiastowym zmieniliśmy lekarza na b. komptenetną nefrolog dziecięcego [wymoderowano] , którego polecam osobom z Krakowa. W międzyczasie na własną rękę zaczeliśmy szukać w informacji o alternatywie, i wtedy natknęłam się na informację o alarmach wybudzeniowych. Juz kiedyś wcześniej czytałam o nich, ale byłąm zupełnie nieprzekonana, uważając że to jakaś drastyczna metoda. Gdybyśmy to wcześniej wypróbowali.... ech, trudno człowiek uczy się na błędach.... kupiliśmy alarm Rodgers (zależało nam na braku kabelków, choć trochę to przez to kosztowało, z drugiej strony teraz po stosowaniu alarmu przez 2 miesiące, kiedy mieliśmy tylko 10 mokrych nocy, a resztę samych suchych, bez tabletek, to wiem, że mogłabym na to wydać jeszcze większe pieniądze.........)Wracają co lekarzy, z panią dr ustaliliśmy, że będziemy stosować terapię tylko alarmową, bez tabletek, (chyba że się coś zmieni na gorzej), rekomendowała nam też abyśmy odstawili mleko popołudniami, nasz syn uwielbia ,mleko i pił czasem wielki kubek koło 17.00), okazało się że mleko wpływa na częstrze oddawanie moczu, odkąd odtsawiliśmy mleko ( teraz syn pije mleko do okolic obiadu, potem tylko wodę lub herbatę) skończyły się nawet te sporadyczne mokre noce i w ciągu dnia też żadziej biega do toalety....
Piszę to, bo sama przez b., długi czas szukałam pomocy lub informacji na forach, i zamiast znajdować rzetelne informacje czytałam tylkon posty matek, które w temacie "moczenie nocne 5 latka" pisałay o tym, jak wysadzały dziecko na nocnik w wieku 1,5 roku i jak to cudownie pomagało, i że czytały książeczki o nocniczku.... to świetnie, przypuszczam że każdy kto boryka się z tematem moczenia nocnego zrobił już wszystko lub prawie wszystko....( to tyle w kwestii ewentualnej frustracji na bezsensowne wpisy)
podsumowując:
- moczenie nocne trzeba leczyć (od 5 roku życia powinno się być pod opieką dobrego lekarza) i nalezy wykluczyć na początek wszystkie kwesie medyczne związane z pęcherzem, nerkami itd...
-rodzice muszą być świadomii problematyki i pytać o wszystko ale też weryfikować propozycje lekarza
- to NIE JEST WINA DZIECKA, więc rozmowa z nim żeby się bardziej starało jest najgłubszym pomysłem na świecie (to tak jakby przekonać dziecko, żeby się starało zeby go ucho nie bolało... )
- należy ograniczać picie na wieczór, my teraz pijemy tak do ok. 18-19.00 czyli ok 2 g. przed pójściem spać, choć wiemy też że synek budzi się już jak chce mu się sikać... (czasem ok. 1 w nocy, czasem ok. 4.00 czasem wogóle, ale to już sobie tym zarządza a noce są suche) ale gdy zaczynaliśmy stosować alarm to picie kończyło się o 18.00 ( uwaga jabłka, ogórki, deserki to też mnóstwo płynów, więc o tym też trzeba pamiętać)
- istotne jest to co się pije, słodkie soki i mleko mają wpływ w terapii przy moczeniu nocnym
- kwestie emocjonalne należy oczywiście wykluczyć poprzez kontakt u psychologa, a potem nie dać sobie wmówić jak lekarz truje o tym że może dziecko jest wrażliwe... (nie chcę mi się pisać ilu niekompetentnych lekarzy trafiliśmy po drodzę, a potem jak trzymamy się i jak polecamy dalej naszych "genialnych" krakowskich lekarzy.... którzy istnieją, tylko trzeba ich czasem długo szukać...)
- no i w naszym przypadku, zbawienny okazał się być alarm.... mimo naszych wielkich początkowych oporów... 2 miesiące i sprawa jest skończona, choć dalej śpimy z alarmem i pewnie dla utrwalenia wzorca, pośpimy z nim jeszcze ok. 3 m-cy a potem z miłą chęcia schowamy go do szafy...
Wszystkim, którzy się z problemem zmagają, życzę wtrwałości, wiary w siebie i w dziecko i szukanie kompetentnych lekarzy....
pozdrawiam,
K.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.