Pewnego razu koleżnanka "ochrzanila" mojego starszego syna za coś, czego nie zrobił....Potem przeprosiła... Wzburzyło mnie to, powiedziałam co myślę.... Stosunki między nami zrobiły się luźniejsze... I dziś był kolejny raz... Mati miał "dostać opierdziel", ale na to nie pozwoliłam. Stanęłam MUREM. Znam swoje dziecko, i wiem, ze w tej sytuacji nie zawinił! Czy pozwolilibyście na bezpodstawne oczernianie Waszych dzieci? Czy wierzycie swoim dzieciom?