to nie takie proste...Zuza wie,że z milości rodziców jest dzidziuś w brzuszku i tu ok....jak się rodzi to może świadoma do konca nie jest ,ale ktoregoś dnia malo mi oczy nie wyszly jak usłyszalam,że ''mamo,a pani w szpitalu to robi tak ...nóżki do góry, kładzie się ,troszkę piśnie ,bo to może boli i wychodzi dzidziuś''zdębnialam jak to usłyszałam...któregos dnia podejrzala program ,ktory byl na 3-gdańskiej i niewiele widać trzeba było ,żeby załapała...na szczęście minęło juz troszkę czasu od tamtego momętu i do tego nie wraca......
Ale nie nabierzę się na historyjkę z bocianem,bo twierdzi ,że dzieci w szpitalu się rodzą i tyle....