Dzieci na róznych etapach rozwoju, różnie sie zachowują i różnie reaguja.
Jak Wasze dzieci reagują na zakazy, słowo nie, nie wolno?
Płacz, histeria?
A może rozumieją i nie robia problemu?
Zaciekawiło mnie to, w przypadku mojej małej i chrzesnicy.
Moja mała reaguje różnie, jak brakuje jej humoru - reaguje czasem krzykiem, czasem płaczem, bo na coś jej nie pozwalamy. Ale, ostatnio coraz czesciej przestaje sie domagac, jak słyszy nie. Na dodatek staram się jej tłumaczyc, dlaczego , wiem, pewnie nie do konca rozumie, ale skutkuje.
Z kolei moja chrzesnica, w Jej wieku, reagowała totalną histeria, rzucała sie na podłoge. Wyrosła z tego, teraz potrafi się ewentualnie obrazic, albo popłakać. Ale to wszystko zależy jak są wypowiedziane słowa zakazu. Jak tłumaczy sie, reakcja jest inna, jak powie nie - no to ciężej.
Tyle się mówi o buncie dwulatka, trzylatka - ale czy to naprawde istnieje?
Jesli tak, to czego można się spodziewać, jak niwelować takie zachowania?
No, a jak to u Was?