W jaki sposób wychowujecie swoje dzieci? Czy uczycie je bezgranicznego szacunku i posłuchu dla siebie, czy może próbujecie zrobić z dziecka osobę asertywną? Czy Wasze dzieci mogą powiedzieć bezkarnie "nie"?
23 marca 2011 09:38 | ID: 464817
od małego szanujemy Karoliny zdanie, nie wymagamy aby była ślepo posłuszna. U nas to zdaje swoje zadanie bo Karolina jest posłuszna, nie buntuje się. Ma oczywiście swoje zdanie ale gdy jej coś tłumaczę to Ona to rozumie i nie idzie w zaparte.
23 marca 2011 09:38 | ID: 464818
To zależy, czego to "nie" dotyczy.
Są sprawy, takie jak sprzątanie po sobie, spanie czy po prostu odpowiednie, grzeczne zachowanie, kiedy "nie" nie ma prawa bytu:)
Z kolei w "lżejszych" sprawach np. czy ma ochotę na spacer, czy chce sie bawić tym czy tamtym, czy chce odwiedzić kuzyna, jak najbardziej opinia JUlki jest ok! Moze powiedzieć tak, moze pwoiedzieć nie.
Nie należy wychowywać dziecka na osobę, za którą będą myśleli inni.
23 marca 2011 09:58 | ID: 464836
To zależy, czego to "nie" dotyczy.
Są sprawy, takie jak sprzątanie po sobie, spanie czy po prostu odpowiednie, grzeczne zachowanie, kiedy "nie" nie ma prawa bytu:)
Z kolei w "lżejszych" sprawach np. czy ma ochotę na spacer, czy chce sie bawić tym czy tamtym, czy chce odwiedzić kuzyna, jak najbardziej opinia JUlki jest ok! Moze powiedzieć tak, moze pwoiedzieć nie.
Nie należy wychowywać dziecka na osobę, za którą będą myśleli inni.
dokładnie tak jak piszesz :)
spanie, sprzątanie zabawek przed snem czy właśnie zachowanie się w danych sytuacjach nie podlega dyskusji.
dziecko pewne zasady znać musi.
ale nie zmuszam dziecka do oglądania tej a nie innej bajki i jak powie że chce inną to ją zobaczy pod warunkiem że jest dla niej odpowiednia. jeśli nie chce iść do piaskownicy się pobawić czy iść do parku na spacer to jej wybór i nie wymuszam tego na niej.
podobnie jest z jedzeniem nie chce jeść nie wpycham na siłę czekam aż zgłodnieje i wtedy spokojnie zje.
nie lubi jeść ziemniaków więc ich nie dostaje tak samo marchewki w zupach :)
możemy na dziecku wszystko wymusić siłą, groźbą czy karą. ale ciesze się że dziecko ma swoje zdanie i szanuje je. to człowiek taki sam jak my tylko mniejszy i bardziej zależny od nas.
ja nie lubię czegoś jeść czy robić i nie chce by mnie do tego zmuszano takie same prawo ma dziecko.
po za tym takie podejście dużo uczy. na przykład Justynka nie chciała zakładać kozaczków jak spadł śnieg i robiła wojnę o to że chce założyć lakierki. raz jej na to pozwoliłam i poszłyśmy na spacer, zmarzła i przemokła w nogi i następnym razem już nie było problemu z zakładaniem kozaczków bo zrozumiała że mamusia miała rację. tłumaczenie nie pomagało musiała przekonać się na własnej skórze.
23 marca 2011 10:07 | ID: 464846
Każdy ma prawo do powiedzenia "nie". Niezależnie od wieku. Nie wychowujemy Młodego jako naszego poddanego, który ma tańczyć jak Mu zagramy. Tymek ma swoje zdanie i jeżeli to zdanie nie powoduje, że może Mu się stać krzywda lub nie jest wymierzone przeciwko ustalonym zasadom to pozwalam Mu niektóre rzeczy zrobić po swojemu. Dlatego ma prawo oglądać i czytać to co che, ma też prawo powiedzieć na co ma ochotę do jedzenia, decyduje w co się ubierze (oczywiście jak jest minusowa temperatura a On się uprze na sandały to rodzice dopinają swego), bawi się tak i tam gdzie chce.
23 marca 2011 13:51 | ID: 465078
U nas też chłopakom dajemy wolna rękę. mogą mieć swoje zdanie, swoje pomysły, jeśli tylko nie są one niebezpieczne. Co do sprzątania po sobie, lub niebezpiecznych zabaw...Moje NIE jest i musi być respektowane. Ale co do jednego, jestesmy z mężem zgodni. dziecko, to też osoba, która powinna mieć swoje zdanie, i my powinniśmy dziecku na to pozwolić.
23 marca 2011 13:53 | ID: 465083
Każdy ma prawo do powiedzenia "nie". Niezależnie od wieku. Nie wychowujemy Młodego jako naszego poddanego, który ma tańczyć jak Mu zagramy. Tymek ma swoje zdanie i jeżeli to zdanie nie powoduje, że może Mu się stać krzywda lub nie jest wymierzone przeciwko ustalonym zasadom to pozwalam Mu niektóre rzeczy zrobić po swojemu. Dlatego ma prawo oglądać i czytać to co che, ma też prawo powiedzieć na co ma ochotę do jedzenia, decyduje w co się ubierze (oczywiście jak jest minusowa temperatura a On się uprze na sandały to rodzice dopinają swego), bawi się tak i tam gdzie chce.
U nas jest identycznie jak u Ciebie Kasia.
23 marca 2011 14:04 | ID: 465114
Tak Dominika zawsze mogła mieć swoje zdanie. I saraliśmy się je szanować, mam nadzieję że z kolejnym dzieckiem też nam się uda.
23 marca 2011 14:11 | ID: 465124
Każdy człowiek ma prawo powiedzieć "nie", dziecko tez jak najbardziej!
Oczywiści nie w każdej sytuacji ;) Nie chodzi mi o to że dziecko nie chce pośc do szkoły to jest ok!
23 marca 2011 14:49 | ID: 465169
Każdy ma prawo wyboru, ale w pewnych sytuacjach podejmujemy decyzję za dzieci bo małae dzieci nie mysla irracjonalnie
23 marca 2011 15:13 | ID: 465187
Jak na razie z Oliweczką nie ma problemów a czy dziecko ma prawo powiedzieć "nie" - wydaję mi się, że tak tylko to musi zależeć od okoliczności i danej sytuacji tak jak to bywa u osób dorosłych. Nie zawsze musimy ze wszystkim się zgadzać i mieć swoje zdanie.
23 marca 2011 15:27 | ID: 465212
nie....ostatnio tylko to slysze od swojego dziecka
23 marca 2011 18:42 | ID: 465408
nie....ostatnio tylko to slysze od swojego dziecka
hehhe
23 marca 2011 18:56 | ID: 465418
... należy ustalić , co wolno, a czego nie, które zachowania można zaakceptować, a które są niedopuszczalne... pamiętajmy - im więcej zakazów, tym trudniej ich przestrzegać...
Jeżeli czujemy , że jesteśmy bardzo zmęczone ciągłymi protestami dziecka, jeśli mamy wrażenie, że za chwilę wybuchniemy , postarajmy się zostawić na trochę malucha z kimś z domowników i po prostu odpocząć...
To dobrze zrobi i nam, i dziecku.
...nie straszmy i nie krytykujmy dziecka...
23 marca 2011 19:37 | ID: 465485
nie....ostatnio tylko to slysze od swojego dziecka
hehhe
U nas też przez pewien czas tka było w okresie 2-3 lata. Teraz w większości też jest "nie", ale juz mniej niz wcześniej:)
23 marca 2011 20:12 | ID: 465592
Oczywiscie ze ma.
Odkad malutka zaczełam w miare rozumiec znaczenie słowa nie i tak, sama czesto decyduje, oczywiscie wszystko w granicach naszego rozsadku.
Nawet idac do sklepu, dajemy jej wybor;)
Takie konsekwentne postepowanie moze duzo dobrego dac, powodujac głownie to, ze dziecko wyrobi sobie własne zdanie.
23 marca 2011 20:15 | ID: 465600
U nas rządzi Kuba i ma gdzieś moje "NIE" ja natomiast aż za bardzo toleruję Jego Nie. Cóż....każdego dnia uczę się na nowo wychowywać syna. Robię postępy.
23 marca 2011 21:26 | ID: 465749
Moje dziewczyny często mówią NIE, chociaż ostatnio chyba częściej słyszę słowo ZARAZ, do pasji szewskiej mnie to doprowadza! Są sytuacje, kiedy respektuję ich NIE, np przy wyborze ubrań czy sposobów spędzania czasu wolnego...Jednak są sytuację kiedy to one muszą słuchać nas, z tym jednak różnie bywa....
8 kwietnia 2011 16:18 | ID: 482890
Całe wychowanie współczesne pragnie, by dziecko było wygodne. Konsekwentnie, krok za krokiem dąży, aby uśpić, stłumić, zniszczyć wszystko, co jest wolą i wolnością dziecka, hartem jego ducha, siłą jego zadań i zamierzeń. Grzeczne, posłuszne, dobre, wygodne, a bez myśli o tym, że będzie bezwolne wewnętrznie i niedołężne życiowo.
Korczak to miał łeb :)
8 kwietnia 2011 16:26 | ID: 482899
Dziecko ma prawo powiedzieć nie pod warunkiem , że tego słowa ne nadużywa ...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.