centaurek napisał 2010-12-10 20:07:07gochna napisał 2010-12-10 19:19:20przepraszam Robert bardzo... ale nie zrzucaj wszystkiego na instynkt macierzyński... bo kiedy kobieta często z miłości porzuca dziecko to jej się brak instynktu macierzyńskiego zarzuca. a tatuś który każe dokonać aborcji na wieść o ciąży, który umywa rączki (w zasadzie to H**a, bo ręką się dziecka nie zrobi) to co? usprawiedliwiony, bo widocznie nie dorósł do roli ojca i inne takie... jeśli jest instynkt macierzyński, jest też i tacierzyński.
centaurek napisał 2010-12-10 19:13:50edziaG napisał 2010-12-10 15:14:32Może tych kobiet nikt po prostu nie nauczył co to jest prawdziwa miłość. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać ale wiele osób zostało tak nauczonych, że tylko on się liczy nie dziecko.Niestety takie przypadki się zdarzają i jeszcze nikt nie wymyślił na to żadnego lekarstwa.
A tak zwany instynkt macierzyński? Przecież to w genach siedzi! Brak checi opieki nad własnym dzieckiem to jakies zwyrodnienie chyba...
Nie zrzucam - tylko jak sama nazwa wskazuje, to instynkt
macierzyński. Żeby zaistniał instynkt
tacierzyński to powinno się (jak to w naturze bywa) najpierw wybrać odpowiedniego partnera, a dopiero potem myśleć o rozmnażaniu - jak to zresztą zdecydowana większośc zwierzątek wie. A nie najpierw myśleć macicą, puścić się z byle kim, a potem wymagać odpowiedzialności od samca. Jakby przyszła mamuśka najpierw użyła mózgu, zamiast innego organu - wtedy mogłaby podyskutować o instynkcie
tacierzyńskim.
Nie zgadzam się. Macierzyński instynkt w genach, a tacierzyński z odpowiedniego wyboru? Stereotypy.
Przyzwyczailiśmy się, że to kobieta siedzi w domu z dzieckiem, że mężczyzna zarabia, czasami porzuca kobietę w ciąży- jako społeczeństwo, takie sytuacje są dla nas do przyjęcia, bo się przyzwyczailiśmy, że się zdarzają.
Tymczasem coraz więcej mężczyzn udowadnia, że mogą mieć instynkt tacierzyński silniejszy od macierzyńskiego, że dziś te kobiety, które "męczą się" w domu- nie boją się z niego uciec za cenę własnej wolności i czyjegoś szczęścia- kiedyś to był temat tabu, ale takie sytuacje się zdarzały, tylko były głęboko ukrywane. Tak, jak te, w których to mężczyzna z dzieckiem siedział w domu, bo się wstydzili oboje...
Instynkt ma-(ta-)cierzyński to nie jest coś, co się "ma w genach", czy "z wyboru", to jest dojrzałość do decydowania o sobie i o kimś innym jeszcze, do opiekowania się maleńkim człowiekiem, inną istotą. Do tego trzeba dojrzeć, bo nie zawsze "otwiera się" ta część człowieka już na sam widok dziecka.