Antek miał pięć lat, gdy Asia przyszła na świat. Swoje dzieciństwo wspomina z błogością. Był jedynakiem, rozpieszczanym przez mamę i tatę, przez długi czas liczył się w domu tylko on i świat był u jego stóp. Każdą wieczorną bajeczkę oglądał u mamy na kolanach. To z nim mama malowała obrazki, rysowała kolorowanki i śpiewała śmieszne pioseneczki. A potem, niestety, wszystko się zmieniło. Urodziła się Asia i nagle to ona znalazła się w centrum wydarzeń.
- Najpierw było; „cicho, cicho, bo Asia śpi”- żali się Antek. - Potem - „daj mi , synku, spokój, jestem zmęczona”. Jeszcze później - „jesteś starszy, mądrzejszy, to jej wybacz, że znowu zepsuła ci ulubioną zabawkę. Przecież to tylko dziecko.” A ja, do cholery, kim byłem? Dorosłym sześcio-, czy siedmiolatkiem?
Dlatego w Antku najpierw zakiełkowała, a potem potężnie rozkwitła nienawiść do młodszej siostry. To na nią przelał swój żal za to, że rodzice mniej się nim interesowali , coraz częściej krytykowali, strofowali, wymagali, dorzucali obowiązków. I choć mama nie zmuszała Antka, by się zajmował Asią, on stale siedział w kącie z krzywą miną. Czuł się pokrzywdzony...
onet.pl
Jak wychowywać dziecko, żeby między rodzeństwem nie narodziła się nienawiść?