Jest pewne,że tzw. zimny wychów nie służy dziecko.NIE MAJĄ RACJI CI,KTÓRZY twierdzą,że to hartuje malucha i czyni go odpornym na późniejsze trudne doświadczenia.Jest dokładnie na odwrót.Dziecko,które doświadcza dystansu emocjonalnego i spotyka się z nadmiernymi wymaganiami ze strony rodziców,które jest stale pouczane,krytykowane, "poprawiane",rośnie w przeświadczeniu,że jest niewiele warte i ciągle zawodzi oczekiwania najblizszych.Takie dziecko ma niską samoocenę,a jako dorosły nie będzie umiało radzić sobie z krytyką,ani z życiowymi przegranymi.Natomiast dziecko,które jest przytualne przez rodziców akceptowane i kochane,przytulane i chwalone, od najwczesniejszyvh chwil zycia ma pewnośc,że jest kimś ważnym,wartościowym,zasługującym na miłośc.Lubi siebie ma do siebie zaufanie,a jego samoocena jest wysoka.Wyrosnie na osobę otwartą,szanującą siebie i innych oraz optymistycznie nastawioną na świat.Psychologowie udowodnili,że dzieci dzieci rozpieszczane rozwijają się lepiej.Należy tylko uściślić,co rozumiemy przez rozpieszczanie.Jeśli jest to okazywanie uczuć,czułości,troski,prawdziwe zainteresowanie światem dziecka,bliskośc, to nie ma powodu do obaw.Nie zepsujesz pociechy w ten sposób ani nie spowodujesz,że będzie ona nieodporna na trudy życia.Rozpieszczanie miłością to najlepszy kapitał jaki rodzice mogą dać dziecku.Zdarza sie jednak,że rodzice popadają w pieszczeniu w przesadę i kochają dziecko niemądrze.Nie odróżniają potrzeb dziecka od zwykłych zachcianek i starają się zaspokoić je wszystkie.Usiłują przychylić nieba swoijemu skarbowi,a on staje się wymagającym małym tyranem,który umie wyłącznie brać.Tacy rodzice działają na własną szkodę oraz na szkodę dziecka,który wyrosnie na egoistę.
A wy rozpieszczacie swoje dzieci?