fot. sxc hu
Według prawa zwierzę nie jest rzeczą i słusznie, bo czuje i cierpi. Tymczasem dzieci, będące ludźmi przecież, bywaja traktowane tak, jakby były rzeczami. Zabawkami w rękach dorosłych.
W sporze między rodzicami sąd przydziela dziecko jednemu albo drugiemu z rodziców, podobnie jak kuchnię gazową albo tapczan. Potem dochodzi do przymusowego odbierania dzieci i rozdzierających scen, gdy władza sądowa w asyście policji przemocą wyrywa dziecko z rąk matki albo ojca, żeby orzeczeniu sądowemu stało się zadość.
Znane są też przypadki odbierania dzieci obojgu rodzicom i umieszczania ich w domach dziecka albo pogotowiach opiekuńczych, tylko dlatego, że rodzice są biedni i nie mogą zapewnić dzieciom odpowiednich warunków materialnych. Władza wyłapuje te dzieci n iczym dzikie zwierzęta do zoo. A przecież w wielu przypadkach ratunkiem byłaby kilkuset złotowa pomoc, tymczasem kieruje się dziecko do domu dziecka, gdzie koszty utrzymania idą w tysiące złotych, a koszty psychiczne i moralne są nie do oszacowania.
onet
Co o tym myślicie?