Droga "mamamonia",
Przeciąganie, odchodzenie od lekcji pod różnymi pretekstami może być sygnałem, że jest zmęczony. Popatrz ile aktywności mu proponujecie. Dobrze, że lubi sport, niech się w tym rozwija, jak najbardziej, każdy z nas ma jakieś hobby i jestem przekonana, że treningi sprawiają mu wielką radość. Mnogość zadań, które ma do wykonania może go przygniatać. Czy Ty lubisz mieć cały dzień zajęty? Nawet jeśli tak, to pamiętaj, że Twój syn nie musi mieć taka samo. Ma 10 lat, jeszcze zdąży "biegać" za wszystkim. Każdy człowiek potrzebuje odpoczynku, złapania oddechu. Daj tą szansę też swojemu dziecku. Daj mu możlwiość "ponudzenia się", zwyczajnego "nic nie robienia". Takie momenty są bardzo ważne dla dziecka, ma wtedy czas pomyśleć o sobie, może w tym czasie marzy, planuje? Pozwól mu pobyć samemu. Coraz częsciej spotykam się z pewnym "zadanioholizmem" XXI wieku, coraz mniej aktualne staje się motto: "Carpe diem", a szkoda, bo patrząc tylko w przyszyszłość nie dostrzegamy tego, co tu i teraz. Polecam przeczytać sobie do porannej kawy artykuł Piotra Fijewskiego "W pułapce zadanioholizmu" dostępny w czasopiśmie "Charaktery" (można je znaleźć w niemal każdym salonie prasowym). Co prawda tekst pochodzi z listopadowego numeru (rok 2014), ale jest także dostępny na ich stronie internetowej {WYMODEROWANO}, w zakładce "archiwum". W tym samym numerze jest też ciekawy tekst Katarzyny Klimek-Michno "Wielki rodzic patrzy", o tym, że we współczesnym dzieciństwie nie ma miejsca na bycie sobą i jak reżyserowanie każdego dnia wpływa na trudności w dokonywaniu samodzielnych wyborów i podejmowaniu decyzji przez dzieci.
A co do lekcji... Może warto poruszyć ten "problem" na szkolnej wywiadówce? Powołując się chociażby na argumet spędzania weeknedów z rodziną, a nie z lekcjami? Można poprosić, wspólnie z innymi rodzicami, o to, by nie zadawano na weekend. Postwcie na samodzielność swojego dziecka, umówcie się z nim, że jak skończy lekcje, będzie miał czas dla siebie (odpuście może kilka konkursów?), potem możecie zaproponować, że razem sprawdzicie to, co zrobił. Myślę, że jeśli gdzieś z tyłu głowy będzie wiedział, że to od niego zależy długość wykonywania lekcji, będzie chciał to zrobić sprawnie, żeby móc znaleźć czas dla siebie i nie będzie kombinował jak odejść od biurka. Pozdrawiam :)