Dziewczyny, jeśli taki wątek już jest to przepraszam i proszę o połączenie. Nie chciałabym zaśmiecać forum, ale jestem tutaj dopiero od wczoraj i jeszcze głupię się co, gdzie i jak.
Nasz Antoś we wrześniu idzie do pierwszej klasy, ale ja jestem pełna obaw. Ciocie w przedszkolu sygnalizują problemy, a i ja sama widzę, że coś jest nie tak. W kwietniu mamy wizytę u specjalisty.
Ale od początku.
Czytanie jest ble, pisanie jest ble, liczenie jest głupie. Syn szybko się niecierpliwi, myli słowa, litery itd, a każde niepowodzenie wzbudza u niego złość i pogłębia niechęć do dalszych ćwiczeń. Padło podejrzenie na dysleksję. Znalazłam w internecie, na stronie poświęconej dysleksji obszerny test, który pomaga oszacować skalę probemu i wyszło mi, że mój syn ma spory kłopot. Poczytałm też trochę i wszystko składa mi się w logiczną całość.
Wcześniej nie zwróciłam uwagi na to, że podczas czytania mrowią go stopy. Teraz wiem, że to jeden z objawów. Kurczę nie znam nikogo z dysleksją. Jestem załamana. Może macie większe doświadczenie w tym zakresie? Są tu mamy maluchów z dysleksją czy dyskalkulją (nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest).
Aaaaaaaaa