Żłobków i przedszkoli państwowych jest strasznie mało wszędzie ale obecnie jest bardzo dużo przedszkoli prywatnych i klubów malucha, w których jest wiecej miejsc niż chętnych.Wiadomo ceny... chociaż nie wszystkie.
Mam rozeznanie w Białymstoku bo oprócz tego, że mój synek chodzi do jednego z nich to jeszcze sama studiuję pedagogikę wczesnoszkolną i przedszkolną i byłam w kilku placówkach.
Dla mnie osobiście bardzo głupie są zasady, na których przyjmowane są dzieci do placówek.Mieszkamy tu 10 lat chociaż meldunek mamy 60 km stąd.Dlatego też nasze dzieci do przedszkola państwowego się nie dostało i nie dostanie,bo gminy zwracają sobie koszty za dzieci do 30 km od miejsca zameldowania.
Do tego też w placówkach państwowych dzieci brane są na ilosć.Im ich jest więcej tym lepiej bo będzie więcej kasy a to nie znaczy że są dopilnowane,przykład z czwartku gdy 2,5 roczne dziecko wyszło samo z przedszkola.
goniak83 rozumiem, że zastanawiasz się nad założeniem takiej placówki?Też o tym myslałam idąc na takie studia niestety za późno.Niestety wyż urodzeniowy skończył się w 2010 roku.Czyli jeszcze ok 5 lat będzie znów będzie problem z opłacalnością.
Ale ja jestem czarnowidzem i może to nie będzie aż tak źle.