Roksana ostatnio skonczyla 3 -lata i od pewnego czasu tocze z nia batalie, tzn. nie slucha sie, jednym uchem wpuszcza drugim wypuszcza,rozbiera sie i robi straszna awanture kiedy ma sie ubrac spowrotem. Chce sie ubierac w to co ona chce i pomijam fakt ze zima wybiera letnie sukienki i w niczym innym nie chce wyjsc do sklepu, nie chce jesc - ostatnio potrafi caly dzien zyc na kaszce i jakims bananie i to wszystko do wieczora...ale na szczescie nie ma problemu jak z nia wyjde do sklepu bo w sklepie nauczona jest ze ogladamy rzeczy a nie kupuejmy od razu wszystko i nie robi scen. Zaczynam sie zastanawiac czy to ja sie za bardzo martwie-momentami mnie przerasta to wszystko i odnosze wrazenie ze jestem zlym rodzicme bo nie potrafie sobie z nia poradzic,czy to po prostu tzw. bunt 3 latka i dziekco testuje nas na co moze sobie pozwolic na co nie...dodam,ze jak przyjezdza babcia, z ktora walcze bo robi za nia wszystko i traktuje jak niemowlaka-nie jedna ostra dyskusja byla na ten temat-ale sa chwile kiedy musze Roksane z nia zostawic i po jej wizycie Roksana zachowuje sie jak komputer po ataku wirusa przestawiona o 180 stopni i od nowa musze wszystko zaczynac-nakrecac jej sprezynki itd.