1 kwietnia 2011 15:00 | ID: 475745
1 kwietnia 2011 15:04 | ID: 475748
Nowe dziecko w domu to "zagrożenie" dla starszego. Pamiętajcie byście poświęcali małej dużo czasu. By był tylko czas dla niej. Na przykład tata zostaje z młodszą córką w domu, a wy wybieracie się gdzieś same. Dziecko musi czuć, że nie jest zaniedbane i dalej tak samo kochane. Warto też prosić o pomoc przy opiece nad młodszym dzieckiem i chwalić za tę pomoc.
1 kwietnia 2011 19:08 | ID: 475905
Jeśli nic nie pomoże, moze warto udać się do psychologa dziecięcego po poradę?
12 kwietnia 2011 01:06 | ID: 486384
4-latkom w ogóle się w głowie defragmentuje, a w przypadku gdy jeszcze maluch jest w domu - uhuhu :)
Są książki na "taką sytuację", może warto coś poczytać, zebrać myśli?
30 stycznia 2017 10:49 | ID: 1362740
Moja droga, w takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem było by gdyby starsza córka dostawała jakieś zadania do wykonania i czuła się za to odpowiedzialna. Nagradzanie dziecka za wykonanie zadania też będzie miało dobry wpływ na relacje między rodzicami a córką. Poczuje wtedy też, że nie jest teraz mniej ważna niż przed narodzinami młodszej siostry. Jeśli córka krzyczy i nie słucha się trzeba było z nią porozmawiać i powiedzieć, że żadne uczucia nie zmieniły się do niej ze względu na narodziny drugiego dziecka.
W momencie gdy nie urodziła się jeszcze druga córka, dobrym rozwiązaniem było by również czytanie książek gdzie występują sytuacje z narodzinami młodszego rodzeństwa oraz rozmawianie z córką czy obawia się czegoś po narodzinach siostry. Wytłumaczenie wszytkich obaw i strachu.
7 stycznia 2018 23:37 | ID: 1409949
Dzień dobry,
Odnosząc się do pani sytuacji, zachowanie pani córki jest czymś normlanym. Większość dzieci, których rodzeństwo dopiero co się narodziło nie radzi sobie z tą sytuacją, 4-miesiące to bardzo mało czasu na oswojenie się z taką zmianą. Pani córeczka, przez cztery lata zapewne była Państwa oczkiem w głowie, takie dziecko ciężko przyjmuje fakt, że musi się kimś dzielić, szczególnie jeśli są to dla niej osoby najważniejsze. Dziecko w takim wieku, ma myślenie zupełnie inne niż dorosły, dlaczego często, żeby ponownie zdobyć uwagę rodzica takie dzieci zaczynają udawać młodsze rodzeństwo czasem do tego stopnia, że następuje regres treningu czystości, może występować również agresja. Dlatego bardzo ważne jest wcześniejsze przygotowanie dziecka na takie zmiany, oswajanie go z myślą, że w brzuchu mamy rośnie mały braciszek/siostrzyczka. Jednak jeśli pomimo tego, dziecko po narodzinach wykazuje niechęć w stosunku do nowego członka rodziny, czy też samych rodziców, należy być wyrozumiałym, wspierać dziecko ponieważ 4-latek jest pełni gotowy na przyjęcie rodzeństwa, na pomoc w opiece nad nim. Dlatego warto, tak jak już to było poruszane wyżej, zaangażować dziecko w opiekę nad braciszkiem/siostrzyczką, pokazywać mu jak ważny jest, jak maluszek cieszy się na jego widok, jak go naśladuje, uczy się od niego itd. Równie ważne jest poświęcanie czasu „sam na sam” starszemu dziecku, to pozwoli mu poczuć się ważnym bez zbędnego wymuszania tego na Pani. Zgadzam się również z poprzednią wypowiedzią jednego z użytkowników, że jeśli dzięki temu mogłaby Pani poczuć się lepiej i zyskać wsparcie to może Pani zapytać o poradę psychologa, jeśli pani córeczka uczęszcza do przedszkola, to zapewne pracuje w nim psycholog lub jest ono pod opieką poradni psychologiczno – pedagogicznej. Jednak tak jak również już wspomniano można poczytać o tym co na temat piszą specjaliści. Jedną z takich książek jest „Rozwój dziecka” Thomasa B. Brazeltona książka została wydana w dwóch częściach 0-3 i 3-6 znajdują się w nich informacje o rozwoju dziecka, ale też o problemach z jakimi mogą borykać się dzieci i rodzice. W części 0-3 czyli dotyczącej dzieci od narodzin do trzeciego/czwartego roku życia, doktor Brazelton porusza takie tematy jak planowanie drugiego dziecka (s.417), jak pomóc dziecku przyzwyczaić się do rodzeństwa (s. 421) wydaje mi się, że szczególnie ten fragment byłby dla Pani pomocny.
Pozdrawiam.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.