Rodzice powinni być świadomi tego, że to oni decydują o tym jak będzie odżywiać się ich dziecko. Prawdopodobnie pani córka przyzwyczaiła się do tego, że dostaje słodycze zawsze, kiedy ma na to ochotę, bądź wtedy kiedy podany obiad/śniadanie jej nie odpowiada .A uzyskuje to poprzez histerię, krzyk i płacz i co najważniejsze wie, że przynosi to zamierzone efekty obojętnie na kim stosuje swoje sztuczki, ponieważ osiąga cel i zamiast warzyw na parze zjada mleczną kanapkę. Jest to nic innego jak wymuszanie i manipulowanie, ponieważ ma ono doskonałą świadomość tego, że państwo, czy dziadkowie nie chcą żeby było głodne, dlatego jeżeli usilnie eksponuje to, że nie zje podanego jej posiłku, do tego zapłacze krokodylimi łzami to z pewnością otrzyma upragnione ciasteczko. W zaistniałej sytuacji radziłabym zmienić miejsce przechowywania słodyczy w miejsce dla niego niedostępne, aby po pierwsze wiedziało,że nie ma alternatywy dla podanego posiłku, a po drugie nie sięgało po słodycze wbrew Pani zakazu.
Zmiana nawyków żywieniowych dziecka jest możliwa, ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy Pani, ale również dziadkowie, czy oni opiekunowie dziewczynki będą postępować konsekwentnie. Dlatego warto przeprowadzić rozmowę również z dziadkami, aby i oni nie ustępowali dziecku, bo wtedy pani zmagania nie będą miały sensu. Jeżeli na kolacje zaproponuje pani córce kanapkę z twarożkiem,a ona natomiast zbuntuje się i za nic nie będzie chciała tego zjeść, proszę nie ustępować i nie sięgać po słodki zastępnik. Jeżeli dziecko zgłodnieje z apetytem zje to, co zostanie mu podane. Nie podlega wątpliwości ,że przez pierwsze kilka dni zmiany ,które będzie Pani wprowadzać dotyczące zarówno nawyków żywieniowych, ale również Pani postawy spowodują, że dziecko podejmie z Panią walkę o to, kto pierwszy ustąpi. Może ona przybrać formę buntu, bądź wręcz przeciwnie dziecko stanie się najgrzeczniejszą i najsłodszą istotną na świecie, która poprzez całusy, obietnice i niemalże błagalny ton wyprosi batonika na śniadanie.
Ważna jest konsekwencja. Jeżeli dziecko zauważy, że żadna z zaprezentowanych strategii nie przynosi oczekiwanych rezultatów,a żaden z członków rodziny nie ustępuje ,w końcu odpuści i zacznie jeść to, co zostanie jej podane. Proszę pamiętać , że może mieć miejsce sytuacja ,że dziecko nie odpuści i postanowi prowadzić „strajk głodowy”, a co za tym idzie trochę się przegłodzi . Niech to nie będzie powodować u Pani wyrzutów sumienia i co gorsza poczucia, że jest pani złym i wyrodnym rodzicem, który nie daje dziecku jeść. Wręcz przeciwnie, będzie pani mądrym rodzicem, który świadomie dba o zdrowie dziecka.
Nie musi być również tak ze słodycze zostaną całkowicie wyeliminowane z menu dla dziecka. Może Pani ustalić jeden dzień w tygodniu, w którym dziecko będzie spożywało słodycze, jednak w ograniczonych ilościach. Jeżeli chciałaby Pani pogłębić wiedzę na ten temat polecam krótki film pedagoga Doroty Zawadzkiej pt.:” Problemy z jedzeniem – NA KŁOPOTY ZAWADZKA” dostępnym na stronie internetowej www.yotube.com