Dla mnie takie zarzuty uogólnione są trochę krzywdzące. Pracuję nie na cały etat, a więc szczątkowy, bo 3/4, ale w różnych godzinach, bo na kasie w hipermarkecie. Mąż ma czterobrygadówkę, czyli zmiany i 6-14, i 14-22, i nocki, i weekendy, ja mam dostosowany grafik do niego.
Odprowadzamy dziecko i odbieramy w miarę możliwości- albo mąż, albo ja, nie ma reguły, w zależności, kto jak pracuje. Bywa więc, że odbieramy Małą po 14:30 (obiad kończy się o 14:30, a wychodzę z założenia, że jak zapłacone za cały dzień posiłków, to niech zje), a bywa, że odbieramy o 15:59 (zadeklarowane do godziny 16). Zadeklarowana jest w ogóle od 7-16, a 80% dni przyprowadzamy Ją przed 8.
Dostała się do przedszkola dopiero w zeszłym roku, na 4 lata w roczniku, rok wcześniej nikt nie chciał z nami rozmawiac, bo Mała jest z listopada, a przedszkola miejskie nie chca przyjmowac dzieci, które we wrześniu nie maja skończonych 3 lat- bo za dany miesiąc poniżej 3 lat nie maja dotacji.
Nic nie kombinowaliśmy, nie mamy fikcyjnego rozwodu, podaliśmy prawdziwe dochody, na przedszkole dostaliśmy sie za pierwszym razem dopiero w zeszłym roku, ale było to przedszkole drugiego wyboru- pół godziny piechotą w jedną stronę.
Nie oceniajcie wszystkich jednym sumtem. Mam znajomą, która prowadzi dziecko do przedszkola na 8-14, bo sama pracuje od 8:30 do 13:30, czyli 5/7 etatu, a mąż w innym mieście 5 dni w tygodniu, bo tu pracy nie dostał. Zarobi powiedzmy 700zł, da na przedszkole 200-250, a reszta idzie na częśc raty do kredytu na mieszkanie. Odbiera dziecko wczesniej, bo tak wygodniej, jak z pracy wraca, nie blokuje miejsca, bo też pracuje, żeby miec jakieś składki.
Ja wiem, że z boku to dziwnie wygląda. Widzimy np. że ktos hammerem do przedszkola podjeżdża po dziecko, a nasz znajomy nie dostał sie doprzedszkola, bo ponoc wysokie dochody, a ledwo rzęchem jeżdżą, za to rata na mieszkanie duża.
Gdy Mała nie dostała sie do przedszkola, to cały rok ciągnęlismy tak, że rzadkosię widzielismy, ja z pracy, maz do pracy, ja do pracy, mąż wolne, ja do pracy, to mąż wcześniej wracał- razemwolne mielismy czasem raz w miesiącu półdnia razem.
Każdy ma inną sytuacje.