Odbierając dziś córkę z przedszkola , musiałem pilnie skorzystać z toalety . Niestety, wywiązała się z tego afera, zbiegły się pracownice przedszkola wraz z dyrektorką, tylko dla tego, że rodzic, czyli ja musiałem skorzystać z toalety dla personelu w w/w. przedszkolu.w tym momencie potrzeba fizjologiczna była silniejsza. Afera urosła do rangi przestępstwa, mylłałem , że paniusie wezwą policję lub Straż Miejską, bo oto wtargnął do ich przybytku grożny przestępca, a....to tylko rodzić ośmielił
się wejść i skorzystać z rezerwuaru przeznaczonego dla "ELITY" . A przecież to przedszkole jest miejskie, a więc opłacane także z moich podatków. Być może się mylę, ale nie zauważyłem, ze WERSAL jest na Mielczarskiego, ze złotymi klamkami.
No cóż...jaka władza w Elblągu, tak i personel niższego szczebla . Jak mawia klasyk z seralu Ferdynand Kiepski :-'w d...się z tego dobrobytu poprzewracało"
Rzadko odbieram dziecko z przedszkola gdyż częściej robi to żona. Ja pracuję, i dokładam się w swych podatkach , zostawiając je w tym naszym grajdołku pt."Elbląg". A się potem dziwią, że ludzie stąd wyjeżdżają, gdy jeden drugiego nie szanuje, a tylko widzi kasę a nie człowieka. Wystarczyło ludzkie zrozumienie...a wychodzi na to, że tylko kasa się liczy w Elblągu, nie człowiek, tylko kasa rodzica...
Spróbujcie i Wy, drodzy czytelnicy, skorzystać z toalety w jednej z elbląskich placówek oświatowych. Życzę powodzenia. Ja następnym razem narobię na podłogę , bo rodzicowi w przedszkolu tymże z toalety skorzystać nie wolno.
Z poważaniem :ALOJZY (mój pseudo redkcyjny)