chodzący wulgaryzm - Forum

Panie Karolu,

W dzisiejszych czasach dzieci coraz częściej używają wulgaryzmów. Jedne wyrażają przez to swoje negatywne uczucia, inne używają tych słów bezwiednie nie znając ich znaczenia, a jeszcze inne chcą zwrócić na siebie uwagę i robią to dla zabawy. Trudno mi stwierdzić dlaczego Pana syn używa tych słów, jednak uważam, że nie powinien Pan pozostawiać tej sytuacji samej sobie.

Na początek skupiłabym się nie na dziecku, a na Panu i Pańskiej żonie. Bardzo ważne jest aby nie śmiać się z wypowiadanych przez syna wulgaryzmów. Dziecko sądzi, że w ten sposób rozbawia rodziców, a to w pewnym sensie jest formą przyzwolenia na wypowiadanie brzydkich słów. Kolejna rzecz to wyrażenie stanowczego sprzeciwu w sytuacji, w której syn przezywa Pańską żonę. Jednak najważniejsze jest dbanie o kulturę własnego języka w domu.

Ciekawym pomysłem na Pański problem może być używanie zastępników. Proponuję spróbować rozmowy z synem, w której ustalicie, że zamiast brzydkich słów będziecie używać humorystycznych zastępników. Przypuszczam, że zainteresuje się takim obrotem sprawy :)

Oczywiście bardzo istotna jest w tym wszystkim rozmowa i konsekwentne trzymanie się zasad. Proponuję przeczytać krótki artykuł pt. „Gdy dziecko przeklina…” Anny Czajkowskiej, odnaleźć tam można rady, które mogą pomóc w Pańskiej sytuacji oraz możliwe przyczyny używania wulgaryzmów przez dzieci. Podano tam również propozycje kolejnych rozwiązań jeśli poprzednie nie zadziałają.

Pozdrawiam

rozmowa szczera z synem powinna podziałać !

Witam Panie, dziękuję za odpowiedź. Do tej pory ignorowaliśmy syna kiedy używał brzydkich wyrazów, bo uważaliśmy że to będzie najlepsze rozwiązanie, ale może faktycznie warto z nim poważnie porozmawiać, jeśli się nie uda będziemy próbować kolejnych porad podanych w polecanym przez Panią artykule. O stosowaniu zastępników słyszałem wiele razy, ale zawsze jest tak że jak ma się już własne dziecko i problem z nim to o wszystkich ciekawych rozwiązaniach łatwo zapomnieć. Moja żona próbowała z synem metod typu: „nie mów tak brzydko, to dostaniesz…. Np. nowy samochodzik.” Itp. Przyznam, że to często działa, ale chyba to nie jest najlepsza forma pozbycia się wulgaryzmów z życia naszego syna?

Nie mozna zostawiać sytuacji samej sobie. Wyraźny sprzeciw z Waszej strony musi być. Czteroletnie dziecko rozumie, co znaczy słowo nie..I jeśli nie dostosuje się do tego, powinny być stosowane kary, na przykład zakaz ogladania bajek, które syn lubi.

Ma Pan rację, ta metoda jedynie wzmacnia nieakceptowane przez Państwa wulgaryzmy! Syn bardzo szybko nauczy się (jeśli już się nie nauczył), że jeśli będzie przeklinał to mama zaproponuje mu kolejną ciekawą zabawkę. Nie mogą Państwo dopuścić do sytuacji, w której syn sam będzie wychodził z propozycją „nie przestanę przeklinać dopóki mi nie kupisz”. Zdecydowanie proponuję Państwu zaprzestać stosowania tej metody, gdyż przyniesie ze sobą niemiłe konsekwencje.

To niezbyt dobra metoda;(

Wspomniał Pan, że może faktycznie trzeba poważnie porozmawiać z synem. Zgadzam się z Panem w stu procentach, jednak musi mieć Pan świadomość, że taka rozmowa może być trudna, gdyż syn ma dopiero 4 lata i przypuszczam, że może nie do końca zrozumieć przekaz.

Przede wszystkim warto zacząć od sprawdzenia czy syn rozumie znaczenie wypowiadanych słów, a dopiero później mogą Państwo spróbować wytłumaczyć synowi, że te słowa ranią równie bardzo jak bicie, szturchanie itd. Można wytłumaczyć to dziecku na przykładzie jego najlepszego przyjaciela/przyjaciółki: „Franio mówi do mnie brzydkie słowa, pewnie już mnie nie lubi”.

Ważne jest aby Pana syn zrozumiał jak bardzo może kogoś zranić swoimi brzydkimi zwrotami i oczywiście warto zobrazować mu także sytuację na przykładzie mamy. Pański syn jest zbyt mały aby wiedzieć jak bardzo, używanie wulgaryzmów, odbija się na innych osobach, dlatego ważne aby zostało mu to przedstawione w prosty i jasny dla niego sposób.

Proszę Pani kary tylko potęgowały używanie wulgaryzmów, więc z nich zrezygnowaliśmy. Pozostaje nam rozmowa.

Proszę Pani, domyślałem się że metoda mojej żony nie przyniesie niczego dobrego, jednak robiliśmy wszystko żeby tylko nie używał brzydkich słów – zaprzestaniemy korzystania z tej metody, rzecz jasna. Oczywiście wiem, że rozmowa nie będzie należała do najłatwiejszych dlatego dziękuje za Pani propozycja rozmowy.

Cieszę się, że mogę pomóc. Wrócę jeszcze do zastępników wulgaryzmów. Znam bardzo interesującą książkę, która zawiera zbiór słów mogących zastąpić brzydkie wyrazy – „Jak przeklinać? Poradnik dla dzieci.” Michał Rusinek. Poradnik, jak wskazuje tytuł, skierowany jest do dzieci i zawiera mnóstwo wierszyków i propozycji jakich słów można użyć kiedy targają nimi negatywne emocje J naprawdę świetna książka, polecam.

Dodatkowo chciałabym jeszcze zaproponować aby Państwo zaobserwowali kiedy syn używa wulgaryzmów. Jeśli są to sytuacje stresowe lub momenty złości i przygnębienia również warto odbyć rozmowę, lecz na temat emocji. W takiej sytuacji powinni Państwo nauczyć dziecko jak sobie z nimi radzić i jak je odreagowywać.

Odnosząc się do wypowiedzi Soni i zakazu oglądania bajek: nie wiem, czy Pana syn ogląda bajki, ale jeśli tak, proponuję ograniczyć te, w których przedstawiane są zachowania agresywne, które mogą wzmacniać negatywne emocje, a co za tym idzie? Używanie brzydkich wyrazów.

Na portalu interia. pl znalazłam jeszcze jeden artykuł, w którym wypunktowano dziesięć rad dotyczących „Jak oduczyć dziecko przeklinania?” (i taki też jest tytuł artykułu). Trzymam za Państwa kciuki, na pewno w końcu się uda :)