Przecież można trafić na przedszkole publiczne, które jest TRAGEDIĄ jednym słowem albo na odwrót - prywatne jest NIE POROZUMIENIEM.
Wszystko zależy od placówki.
My za prywatne przedszkole w Elblągu płaciliśmy 450 zł z wyżywieniem. Małego przenieśliśmy do publicznego tylko, że katolickiego i płacimy tylko za wyżywienie 115 zł!!! Przedszkole czynne w godz. 6.30 - 16.30, więc nie jest tak źle na zmianę z partnerem zwalniamy się wcześniej z pracy. Ja pracuję do 17. I powiem Wam szczerze, że lepsza opieka jest w PAŃSTWOWYM./.. ale to też zależy, gdzie się trafi.
U nas po prostu w prywatnym było dużo ALE
- w jednej grupie było 30 dzieci!!!!
- Panie nigdy nie widziały, jak dzieci się biły - autentycznie
- W zimę nie wychodzili na dwór, bo kilkoro rodziców nie wyrażało zgody, mimo, że nie było minusowej temperatury - ale w końcu to wyegzekwowałam u dyrektorki i wychodzili wyobraźcie sobie wtedy, kiedy tamte dzieci poszły do domu
- No i najważniejsze, program, który sami zatwierdzili KOLEKCJA PRZEDSZKOLAKA - cały zestaw ćwiczeń - komplet, do lutego wiecie ile mieli zrobione? maksymalnie 10 zadań - tóż to śmiech na sali, skoro się nie wyrabiają albo Paniom się nie chce, to po co kupować cały zestaw, skoro nawet jedne ćwiczenia nie są zrobione do lutego?
- niejednokrotnie widziałam Panie tylko rozmawiające ze sobą i pijące kawkę, zamiast zajmujące sie dziećmi albo rozmawiające przez telefon, palące papierosa w obrębie przedszkola...
ZA TO WŁAŚNIE RODZICE PŁACILI 450 zł.
Ja osobiście polecam państwowe, niż prywatne - patrząc po moich doświadczeniach. Ale wiem często, że jest na odwrót.