Tymczasowo zajmuję się 4-letnim synem mojej siostry. W ciągu ostatnich dwóch dni byłem z nim w sklepie dwukrotnie i dwukrotnie żądał smakołyków wszelakich, zachowywał się głośno i niekulturalnie. Co według Was powinienem z takim delikwentem zrobić?
24 października 2014 07:30 | ID: 1156638
zignorować chyba :)
24 października 2014 09:42 | ID: 1156655
Gaja wie, że nie może słodyczy, bo lekarz zabronił. Wcześniej jak mogła jeść takie rzeczy i głośno domagała się ich w sklepie tłumaczyłam jej, że nie mam pieniążków by jej to kupić. Przeważnie rozumiała i odpuszczała. Czasami zdażały się sytuacje, że wpadała w szał. Wtedy zostawiałam ją i szłam dalej. Nie obchodziło mnie, że ludzie na mnie patrzą jak na wyrodną matkę. Po chwili jak widziała, że jej zniknęłam między półkami uspokajała się i biegła mnie szukać. Zawsze przepraszała za swoje zachowanie.
Jednak to moje Dziecko i wiem na co mogę sobie pozwolić i ona jest nauczona, że trzeba przepraszać jak się zrobi źle. Nie wiem jak sytuacja wygląda u Ciebie...
24 października 2014 09:44 | ID: 1156656
24 października 2014 10:27 | ID: 1156676
Tak było z moja córką a teraz umawiamy się w domu ,że dziś nic nie kupujemy słodkeigo a za kilka dni jak bedzie grzeczna to będzie mogła sobie wybrać jakąś słodkość i to działa ;)
24 października 2014 10:57 | ID: 1156692
Tak było z moja córką a teraz umawiamy się w domu ,że dziś nic nie kupujemy słodkeigo a za kilka dni jak bedzie grzeczna to będzie mogła sobie wybrać jakąś słodkość i to działa ;)
Dobre podejście... popieram...
24 października 2014 11:02 | ID: 1156696
Oliwka od małego wie, że słodycze nie są dobre dla zdrowia a szczególnie dla ząbków i za bardzo za nimi nie przepada... Od czasu do czasu coś tam zje ale przeważnie jest to jajko niespodzianka, czekoladki kinderki lub... gorzka czekolada...
Ziemusiowi i Tymciowi syn i synowa nie dają w ogóle słodyczy ani słodkich soków tylko wodę...
W dużej mierze w takich przypadkach grają sami rodzice i ich podejście do tego tematu już od pierwszych miesięcy życia małego człowieczka...
24 października 2014 13:26 | ID: 1156738
może to głupię ale mi
24 października 2014 13:29 | ID: 1156739
może to głupie ale mi sie zdażało przedrzaźniać mojego starszego syna wtedy baraniał i był grzeczny, np, jak siadał na środku sklepu i nie chciał iśc to siadałm obok niego i robiłam to samo , może i ludzie się gapili jak na kretynkę ale syn w krótkim czasaie przestał tak robić. A drugą sprawdzoną metodą jest lekceważenie takiego zachowania i reagowanie, jak dziecko zobaczy , że się nikt jego brzydkim zachowaniem nie interesuje to przestanie tak robić
24 października 2014 14:59 | ID: 1156770
tylko,ze my tu mówimy o dziecku, które jest pod opieka a nie jestesmy odpowiedzialni za jego wychowanie. Tak wiem, rodzina najblizsza tez jest odpowiedzialna za to ale tu chodzi o relacje wujek- dziecko i tego typu problemy powinni rozwiazac rodzice. Na miejscu wujka powiedziala bym ,ze Twoja mama sie na to nie zgadza i nie ma. Bedziesz z mama albo z tata i niech oni ci daja takie rzeczy. Nalezy być stanowczym. Po takiej akcji warto poprosic rodziców by wytłumaczyli dziecku ze tak zachowywac sie nie wolno, bo i tak nic tym nie uzyska.
24 października 2014 15:04 | ID: 1156776
tylko,ze my tu mówimy o dziecku, które jest pod opieka a nie jestesmy odpowiedzialni za jego wychowanie. Tak wiem, rodzina najblizsza tez jest odpowiedzialna za to ale tu chodzi o relacje wujek- dziecko i tego typu problemy powinni rozwiazac rodzice. Na miejscu wujka powiedziala bym ,ze Twoja mama sie na to nie zgadza i nie ma. Bedziesz z mama albo z tata i niech oni ci daja takie rzeczy. Nalezy być stanowczym. Po takiej akcji warto poprosic rodziców by wytłumaczyli dziecku ze tak zachowywac sie nie wolno, bo i tak nic tym nie uzyska.
Mam sześcioletnią siostrę. Nie jestem odpowiedzialna za jej wychowanie. Bardzo często się nią zajmuję. Ona u mnie nocuje itp. Zawsze jak jest ze mną stosuję wobec niej takie same zasady jak wobec mojego własnego dziecka. Moja mama ją rozpuściła ale wie, że jak jest ze mną to sobie za dużo nie pozwoli.
27 maja 2015 18:55 | ID: 1224432
dziecko chce wypróbować swoje możliwości na "nowym terenie"- z mamą ma pewnie ustalone jakieś zasady i reguły, może warto ustalić też takie przed wyjściem do sklepu. Nie powinieneś ustępować, byłoby to bowiem nagrodzenie dziecka za złe zachowanie, jakim jest wymuszanie słodyczy- chyba, że wcześniej umówiliście się że podczas wyjscia do sklepu kupisz mu coś słodkiego.
pozdrawiam!
7 czerwca 2015 13:34 | ID: 1227026
Jeśli dziecko zachowuje się nieładnie i wymusza na Tobie kupno czegokolwiek, nie powinieneś kupowac mu czego rząda. W ten sposób otrzyma wzmocnienie i nauczy się, że krzykiem i placzem może zdziałać wiele i kolejna wizyta w sklepie będzie taka sama. Nie przekrzykuj się z nim przy kasie,że czegos mu nie kupisz, ale po wyjściu ze sklepu wytłumacz mu dlaczrego nie dostał tego co chciał. Poiwedz mu, że smakołyk może otrzymać za grzeczne zachowanie, co bedzie jego nagrodą.
8 czerwca 2015 23:44 | ID: 1227446
nie wchodzić z nim do sklepu. albo pokazać jakieś zdjęcie brzydkich zębów i nastraszyć ,ze kto je za dużo słodyczy ten będzie miał brzydkie zęby i będzie musiał choodzić do dentysty
9 czerwca 2015 20:02 | ID: 1227689
BoCin, z racji iż to nie jest Twoje dziecko, na samym początku radziłabym porozmawiać o całej sprawie z mamą malucha. Jak często pozwala mu na jedzenie słodyczy oraz co może jeść? Jeżeli chłopiec ma jakieś ograniczenia co do jedzenia słodyczy, twardo się ich trzymaj. Ponadto Kacper będzie próbował Cię sprawdzić, na ile mu pozwolisz - na więcej, czy mniej niż rodzice? Ważne jest, abyś nie ulegał chłopcu, jak ktoś wcześniej słusznie wspomniał, warto przed pójściem do sklepu ustalić, w jakim celu idziecie, co kupujecie i że nie przewidujesz od tego żadnych odstepstw.
Co do niekulturalnego zachowania: jeżeli dziecko zachowuje się "głośno i niekulturalnie", bo nie kupiłeś mu nic słodkiego, po prostu wyprowadź go ze sklepu i na zewnątrz spokojnie mu wyjaśnij, że umawialiście się wcześniej, że nie dostanie nic słodkiego. W skrajnych przypadkach (rzucanie się na podłogę i zanoszenie się płaczem), po prostu zostaw go tam, a sam udaj, że wychodzisz, nie zwracając uwagi na wszystkich "uprzejmych" klientów. Ignoruj wszelkie przypadki obrażania się i histerii - ważne, abyś twardo trzymał się swojego zdania i nie dał się zwieść krzykiem ani płaczem. W przeciwnym wypadku Kacper będzie wykorzystywał Twoją uległość przeciwko Tobie i przy nadażającej się okazji będzie próbował ugrać dla siebie jak najwięcej.
W prawdzie nie napisałeś w swoim poście jak objawia się "głośne i niekulturalne" zachowanie Kacpra, mogę się tylko domyślać, aczkolwiek może zainteresuje Cię krótki, pięciominutowy filmik w którym Superniania - Dorota Zawadzka radzi, jak należy postepować z histeryzującym dzieckiem - także podczas wizyty w sklepie. Oto link do niego: https://www.youtube.com/watch?v=SrY4b5z-0KU
Pozdrawiam!
9 czerwca 2015 20:39 | ID: 1227701
Ja mam 8-letniego kuzyna, ktorego wychowywala jego babcia, bo rodzice ciagle w pracy i tak go rozpuscila, ze jak wchodzi sie z nim do sklepu idzie sam, cholera wie gdzie, bo znika nagle i przynosi w ramionach a to jakies zabawki a to slodycze a to cos (baterie nawet!). Ostatnio byłam z nim i z jego babcią na zakupach, pol wozka to jego "zakupy" ta babcia wyciaga te slodycze i mowi, ze za duzo a on "ALE JESTES ALE JESTES ALE JESTES ALE JESTES" i tak coraz glosniej i kopac ja chcial i piesci pokazywal, wszyscy ludzie patrza, nawet panie kasjerki przestaly kasowac. Powiedziała mu, ze zachowuje sie jak glupie rozpieszczone dziecko i ze wszyscy sie z niego smieja i sie uspokoil, ale to nie dziala na dluzsza mete, co zakupy to samo. Ja nie wiem, mnie dziakowie też wychowywali i rozpieszczali, ale nigdy w zyciu nie spakowalam nic do koszyka sama i glupie 10 gr reszty zawsze odnioslam jak mnie babcia do sklepu wyslala. Co jest z nim nie tak? Go się nawet nie da lubić... Boję się, że moje dzieci też mogą takie być, jak wgl uniknąć takich błędów wychowawczych, które czynią z dzieci potwory?
9 czerwca 2015 21:58 | ID: 1227727
nie wchodzić z nim do sklepu. albo pokazać jakieś zdjęcie brzydkich zębów i nastraszyć ,ze kto je za dużo słodyczy ten będzie miał brzydkie zęby i będzie musiał choodzić do dentysty
Straszyć dziecko ? Nie uważam, że to jest dobry pomysł. Dzieci mogą bardzo silnie odebrać taki przekaz, przez co może zaistnieć np. problem ze snem, moczeniem o podłożu psychologicznym, a nawet może powstać problem z żywieniem dziecka, ktory winika z lęku przed spożywaniem pokarmu.
10 czerwca 2015 00:13 | ID: 1227905
Polecam bardzo przydatną książkę pt. "Dyscyplina bez krzyku i bicia rozwiązywanie najczęstszych problemów dotyczących wychowania dzieci". Autorzy: Jerry Wyckoff, Barbara C.Unel. Wyd.K.E. Liber. Ksiązka ta zawiera porady opisane w zwięzły i trafny sposób . Podaje konkretne rozwiązania adekwatne do zaistniałych sytuacji. Przekazuje porady jak postępować i czego unikać oraz jak dziala dziecko mające jasno wytyczone granice. Publikacja opisuje jak należy wyznaczać granice dziecku i dlaczego jrst to takie ważne. Jest to jedna z wielu porad, jednak najbardziej trafna dla problemu owego wątku.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.