My przechodziliśmy to samo. Zaczęłam od badań i kuracji furosemidem - oczywiście pod kontrolą lekarza. Badanie ogólne moczu ani posiew, nic nie wykazały - wszystko ok. Pani psycholog była przekonana, że to na tle nerwowym. U nas Szymuś w domu pieknie sika - sam chodzi - pomocy potrzebuje jedynie wieczorem - żeby mu światło zaświecić w łazience. A w przedszkolu dokładnie to samo, co u Ciebie. Nawet jak go pani siłą do toalety zaprowadzała, to mówił, że nie chce siku. A za chwilę był zlany. Tłumaczenie nic nie pomagało, pani również się denerwowała i zaproponowała, żeby go znów w pieluchy wsadzić ;/
Ja postąpiłam bardzo drastycznie być może ale poskutkowało. Szymuś bardzo się boi zastrzyków. Nasze przedszkole jest naprzeciwko przychodni, do której chodzę z Szymusiem. Któregoś ranka mu powiedziałam, że jak jeszcze raz nie powie pani, że mu się chce siku i będzie zesikany jak go będę odbierać, to prosto po przedszkolu pójdziemy do pani dfoktor i pani doktor mu da zastrzyk i po tym zastrzyku siusiak wyzdrowieje i już tak nie będzie sikał. U nas podziałało.
Ja dużo tłumaczyłam i nie karałam broń boże za to. Traktowałam to bardziej, jako chorobę a nie robienie na złość. Widziałam jak mu jest wstyd, przepraszał mnie, że się znów zesikał, że nie chciał, że nie czuł, że mu się chce itp...
Zobaczymy co będzie po dłuższej przerwie, bo dziś mija 2 tyg odkąd nie był w przedszkolu.