31 sierpnia 2014 07:20 | ID: 1142045
31 sierpnia 2014 07:36 | ID: 1142047
31 sierpnia 2014 07:51 | ID: 1142052
mamy początkujących przedszkolaków bądźcie dzielne ;-) dacie radę.
31 sierpnia 2014 07:57 | ID: 1142059
31 sierpnia 2014 08:00 | ID: 1142061
pewnie,że będzie i histeria i płacz. i możesz wątpić czy dobrze zrobiłaś posyłając dziecko do p-la,ale to trzeba przeżyć. bywają i kryzysy po kilku dniach. pierwszego dnia może chętnie zostać,bo zobaczy coś nowego. gorzej może być drugiego dnia przy pożegnaniu. ile ja się nastałam przy drzwiach sali płacząc i słuchając jak płacze 2-letni Marcel :( przetrwaliśmy.
31 sierpnia 2014 08:27 | ID: 1142070
31 sierpnia 2014 09:09 | ID: 1142083
przechodziłam to w tamtym roku!!!!\
dacie rade!!
31 sierpnia 2014 09:19 | ID: 1142087
Moje sprawdzone sposoby:
Najlepiej odprowadzić dziecko na salę i zaraz wyjść, nie rozczulać się.. Pobeczeć w domu.
Czasami jak mama za mocno przeżywa może lepiej aby odprowadził je tatuś..
Uwieżyć że dziecko będzie szczęśliwe w przedszkolu i jest mu to potrzebne. Dziecko czuje to doskonale, będzie mu łatwiej.
31 sierpnia 2014 09:22 | ID: 1142089
31 sierpnia 2014 09:24 | ID: 1142090
Dołączę do grona, mimo, iż do końca to my debiutantami nie jesteśmy ;) Od maja do lipca Szymuś chodził do przedszkola ale to była porażka życiowa. Nie dość, że przedszkole beznadziejne: panie się zmieniały co najmniej raz na 2 tygodnie, co się Szymuś do jakiejś "przyzwyczaił" to znów przychodziła jakaś nowa, bał się postawnego kucharza, który roznosił posiłki i prowadził regularny strajk głodowy - "tykał" czasami jedynie podwieczorek, jak był jakiś łakoć. Przez calusieńki dzień nic nie jadł. Poza tym każdego poranka był płacz i histeria taka, że serce mi krwawiło :(
Od poniedziałku idzie do inngo przedszkola, troszkę dalej ale wszystko bardziej zorganizowane i ludzie je sobie bardzo chwalą. Mam nadzieję, że Szymusiowi bardziej będzie się podobało. Stres mnie zjada, nie wiem co mnie czeka :( Zapowiedziałam Mężowi, że idziemy go zaprowadzić razem, bo ja psychicznie nie dam rady
31 sierpnia 2014 10:21 | ID: 1142099
Perspektywa czasu nie ma tu nic do rzeczy, tylko nadwrażliwość mam. Pracowałam z dziećmi ,również z przedszkolakami. Nie mogłam zrozumieć jak dziecku idącemu do szkoły mama (dziadek) niosły tornistry. Można jeszcze zrozumieć pierwsze dni w szkole ale gdy V-klasiście dziadek zakłada kurtkę i niesie plecak-to nie normalne. Dziecko nie było chore!. Z przedszkolem tak samo. Może są przedszkola lepsze i gorsze ale problem jest raczej w tym, że takie dziecko nie czuje się dobrze, gdy nie jest w centrum uwagi pani, która ma pod opieką 20 dzieci i na pewno stara się wszystkich ogarnąć. Dziecko tego nie rozumie i tęskini za mamą i jej bliskością.
31 sierpnia 2014 13:43 | ID: 1142141
My również za kilka dni mamy debiut przedszkolny,stres jest,ale mam nadzieję,że bedzie dobrze:-)
31 sierpnia 2014 13:56 | ID: 1142147
W piątek spotkałam znajomą z wnusiem i 3-letnią wnuczką, która od poniedziałku też idzie na 5 godzin do przedszkola... W czasie wakacji chodziła już do niego na 2 godzinki by oswoić się z nim i teraz powiedziała mi, że wnusia chętna jest by do niego chodzić...
Moim zdaniem to dobry sposób na takie oswojenie dziecka przed pójściem do przedszkola na dłuższy okres...
31 sierpnia 2014 14:00 | ID: 1142148
Syn z synową chcieli też zapisać Ziemusia od września do przedszkola ale przegapili sprawę i już miejsc nie było ani w państwowej ani w prywatnej placówce...
Dowiadywać się będą czy jest jakieś wolne miejsce i wtedy go zapiszą bo synowa po nowym roku chce wrócić do pracy...
31 sierpnia 2014 14:04 | ID: 1142149
Rozumiem Ciebie PAULA... Ja jak już nie raz pisałam my z naszą trójką nie mieliśmy żadnych problemów z pójściem do przedszkola... Od razu dobrze tam się czuły i nie było płaczów czy innego typu histerii ale wiem, że nie wszystkie dzieci są takie i rozumiem rodziców, że pierwsze dni pójścia do przedszkola przeżywają razem ze swoimi pociechami...
Trzymam kciuki by FILIPEK zniósł dobrze tę nową sytuację dla niego...
31 sierpnia 2014 15:45 | ID: 1142183
Ciekawe czy jest łatwiej jak dziecko jest starsze czy to zależy od dziecka?
Bo nieraz te starsze dzieciaki gorzej płacza niż maluchy
31 sierpnia 2014 16:12 | ID: 1142190
Ja bede przezywac za dwa lata jak moja mala coreczka pojdzie do zerowki
do przedszkola nie posylłam nie ma takiej potrzeby
31 sierpnia 2014 16:54 | ID: 1142194
My jutro też debiutujemy,ale w zerówce.Do przedszkola Piotruś nie chodził.
Jestem dobrej myśli :-)
31 sierpnia 2014 17:19 | ID: 1142201
Julka też idzie do przedszkola, ale nie przeżywam. Bo chodziła już do żłobka. Co prawda zmieniło się miejsce, panie, dzieci to i tak wiem że da radę.
Dobre sposoby to takie żeby określać dziecku np. Jeśli zjesz obiad, ja będę po Ciebie. Jeśli powiesz że za dwie czy trzy godziny to ono tego nie rozumie. No i na początku ja dawałam małej niespodzianki np nowa kolorowanka, naklejki czy gumy. Mały prezent dlatego ze byłam dumna ze wysiedziała tyle godzin i zachęta do następnego dnia:)
31 sierpnia 2014 18:21 | ID: 1142211
Jednak zaprowadzę ją ja. Przedszkole czynne od 7 rano :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.