Sukcesami się pochwalić nie mogę, a próby trwają już dość długo.
Jak uda mi się uchwycić i w porę wysadzić to owszem powodzeń jest dużo, ale jak gania po domu w majteczkach to nie komunikuje, tylko sobie sika w najlepsze na podłogę i dalej się bawi, informuje owszem po fakcie, ale nie chce wołać.
Kupiłam już nawet w rozpaczy nocnik z fanfarami, to stoi w koncie bo się go boi.
Problem też w tym, że mam za mało czasu, nie ma mnie teraz w domu więcej niż jestem, a rodzice niekoniecznie też mają ochotę z Nim walczyć.
O ile mogła bym odpuścić i poczekać aż sam zacznie komunikować, to niestety czas nas goni, od września przedszkole.
Jak się nie uda w sierpniu to w sierpniu wezmę kilka wolnych dni i poświęce je wyłącznie na pilnowanie.