Zauważyłam,że niektórzy rodzice lub opiekunowie malutkich dzieci wykorzystują wózki do...wymuszenia na kierowcach zatrzymania się na pasach! Jako że często obserwuje zachowania ludzi zauważyłam ze niektórzy wjeżdżają do połowa wózka na pasy samemu stojąc na chodniku. Wiem to straszne co pisze ale zauważcie co niektórzy rodzice potrafią robić. Dziś idąc ze sklepu zatrzymałam sie na przejściu dla pieszych(bez świateł) ruch był spory bo sąsiednie światła dla samochodowo zapaliły się na zielono. Jeden tatuś wjechali wózkiem tuz pod samochód! by ten mu sie zatrzymał! Kierowca był w szoku...Przyznam ze nic temu człowiekowi nie powiedziałam bo nawet nie wiedziałam co. Przecież bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze i jeśli on tego nie rozumie to cokolwiek bym powiedziała i tak dla niego było by niezrozumiale.
Inny przypadek jaki niedawno widziałam.Skrzyżowanie 2 dróg. Jedna droga z 4 pasami pomiędzy którymi znajduje się wysepka na której 3 osoby to tlum nie mówiąc o wózku. Mamusia stała na wysepce a wózek stał w połowie na jezdni w tym dziecko machało nóżkami jak to często bywa w wózkach spacerowych. Kiedy samochody ruszyły i skręcały w lewo zatrzymywały sie by nie zahaczyć o wózek! Jedna z osób stojących na wysepce wciągnęła wózek a mamusia dopiero w tedy zainteresowała sie dzieckiem.
Gdyby tak chcieć przypatrzeć sie bardziej to można by było zaleźć więcej takich nieodpowiedzialnych rodziców.
Zastanawia mnie tylko dlaczego rodzice myślą ,że wózek uchroni ich dziecko przed niebezpieczeństwem?